Przygotowania do obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej są już na finiszu. Z Westerplatte wywieziono 5 tysięcy niewypałów. Ale te najważniejsze, polityczne i historyczne miny pozostały jeszcze do rozbrojenia.

Fiodor Łukianow, redaktor naczelny bliskiego Kremlowi periodyku "Rosja w polityce globalnej", nie ma wątpliwości: przełomu nie będzie.

Reklama

Będzie za to wspólny polski front. Kilka tygodni temu w rozmowie w cztery oczy Donald Tusk i Lech Kaczyński ustalili strategiczne punkty dotyczące obchodów. Teraz w kancelariach premiera i prezydenta trwają końcowe prace nad wystąpieniami polityków. Bo na Westerplatte najważniejsze będą właśnie słowa. Pierwszy głos zabierze Lech Kaczyński. Czy zareaguje na ostatnie materiały w rosyjskich mediach przekłamujące historię?

"Putin przedstawi w Gdańsku swoją wizję. My prawdziwy obraz" - mówi nam współpracownik Lecha Kaczyńskiego. "To będzie wystąpienie przede wszystkim autorskie" - kwituje szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak zapytany o szczegóły.

Z jakimi słowami Putin przyleci do Polski? "To jest nieprzewidywalne. Retoryka zawarta w ostatnich publikacjach nie wróży przełomu, ale z drugiej strony to, że premier Rosji przyjeżdża, może być gestem w kierunku odejścia od neostalinowskich interpretacji historii" - ocenia prof. Paweł Machcewicz, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że to między innymi z Machcewiczem swoje przemówienie konsultuje premier Tusk, choć sam profesor tego nie potwierdza.

Kancelaria szefa rządu tymczasem tonuje napięcie. "Jak widać, strona polska ani nie ocenia, ani nie odnosi się do tego, co jest w rosyjskich mediach. Atmosfera nerwowości, która towarzyszy niektórym z nich, jest związana z tym, że 70. rocznica wybuchu wojny zwraca uwagę na pewne aspekty historyczne, trudne dla niektórych rosyjskich środowisk, ale to zostawmy historykom" - mówi Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego Donalda Tuska. "Obecność wszystkich gości wpisuje się w polską narrację historyczną, że wojna rozpoczęła się 1 września, a nie 3 września albo w 1941 roku. To istotny postęp i szansa na przyszłość" - dodaje.

I prawdopodobnie właśnie ten aspekt będzie mocnym akcentem w wystąpieniu szefa rządu. Oprócz Tuska, Kaczyńskiego i Putina pod pomnikiem wystąpią też kanclerz Niemiec Angela Merkel i przewodniczący Unii Europejskiej, premier Szwecji Fredrik Reinfeldt. Ostatnią niewiadomą jest reprezentant USA. Wczoraj odbyła się narada podsumowująca stan przygotowań. Uczestniczyli w niej m.in. Sławomir Nowak i dyrektor Jacek Sasin z Kancelarii Prezydenta.

Choć współpracownicy głowy państwa nie są bezpośrednio zaangażowani w organizację uroczystości, ze stanu przygotowań są zadowoleni. "Widać, że to już ostatni etap dopinania wszystkiego" - podkreśla Sasin.