We wtorek na konferencji prasowej premier Donald Tusk został zapytany o doniesienia medialne sugerujące, że prezydent Andrzej Duda rozważa skierowanie ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego i o to, jakie konsekwencje miałoby to dla podwyżek dla nauczycieli i pracowników budżetówki.
"Ostatnia kadencja pana prezydenta"
Ja nie sądzę, żeby prezydent zdecydował się na taki ruch, bo to byłby ruch irracjonalny. Bardzo szkodliwy z punktu widzenia interesów ludzi. Ja wiem, że to jest druga i ostatnia kadencja pana prezydenta, więc być może nie przejmuje się opinią publiczną, ale nie wygląda na człowieka, który chciałby tak na żywca dokuczyć tym, którzy czekają na podwyżki - stwierdził.
Zdecydowane stanowisko Tuska
Mogę to powiedzieć, na razie we własnym imieniu: gdyby w jakiś sposób prezydent Duda, instytucje, których i wiarygodność, i ważność są bardzo wątpliwe, na przykład Trybunał Konstytucyjny (...) jeśli rzeczywiście z jakąś nadzwyczajną kreatywnością znajdą sposób, żeby blokować możliwości funkcjonowania państwa, jeśli prezydent Duda na polecenie prezesa Kaczyńskiego chciałby uniemożliwić wypłatę ludziom pieniędzy, to wtedy być może ja się zdecyduję wspólnie z koalicjantami na natychmiastowe skrócenie kadencji i rozpisanie nowych wyborów - skomentował.