"Dlaczego tu i teraz, dziś 1 września, w Gdańsku zebrali się przywódcy Europy? (...) Kombatanci i ludzie młodzi?" - pytał premier Donald Tusk na Westerplatte i zaraz wyjaśnił, że to w Gdańsku, 1 września 1939 roku, zaczęła się największa zbrodnia historii ludzkości.

Reklama

"Ta wojna ma swoje tragiczne i ohydne oblicze" - mówił Donald Tusk, przywołując przykład wsi Piaśnica, położonej niedaleko Gdańska, gdzie mordowano nie tylko Polaków, ale także Niemców - przeciwników faszyzmu i niepełnosprawnych.

"Tutaj, tuż obok nas, polegli pierwsi żołnierze, ofiary nazistowskiej napaści na Polskę. Dokładnie tu, w tym miejscu. Ale wystarczy sięgnąć wzrokiem trochę dalej, żeby zobaczyć druty kolczaste, które grodzą obóz w Stutthofie. Takich obozów koncentracyjnych ta wojna przeciwko człowiekowi, przeciwko ludzkości wystawiła wiele. To w tym obozie, tak jak w wielu innych, w pogardzie i bez sensu ginęli Polacy, Rosjanie, Żydzi i Niemcy" - przypomiła premier.

"Ale jeśli sięgniemy wzrokiem też niedaleko, tuż koło mojego rodzinnego domu, to zobaczymy cmentarz, cmentarz żołnierzy radzieckich. Tysiące, dziesiątki tysięcy młodych ludzi zostawiło tutaj, wczesną wiosną roku 1945, swoje życie. Jak już wspominałem, oddali życie za wyzwolenie, chociaż wolności nam nie przynieśli. Ale składamy im także hołd i dbamy o ich groby" - mówił Tusk.

Reklama

>>>Lech Kaczyński mówi. Putin słucha



Tusk dodał, że nikt, kto będzie pamiętał o zdarzeniach z Gdańska z 1939 roku i jest elementarnie odpowiedzialny, nie będzie chciał powrotu koszmaru sprzed 70 lat.

Reklama

Dodał, ze różne interpretacje historii są uprawnione, ale nie można zapominać o faktach i dla wszystkich powinny one być takie same. "Chcemy pamiętać o tych faktach, nie żeby historii używać przeciwko komuś, tylko żeby historia stała się fundamentem pokoju. Przypominamy dziś zagładę Żydów, składamy hołd milionom poległych i pomordowanych, przypominamy Gdańsk zburzony w 90 proc., Kijów, Leningrad, Drezno, a my Polacy szczególnie pamiętamy naszą Warszawę."

"Ale Gdańsk to także miasto nadziei. Widzę tu, wśród licznie zgromadzonych gości, Lecha Wałęsę" - mówił premier i przypomniał, że solidarność jest jedną z najlepszych broni przeciwko uciskowi.

Premier odniósł się też do paktu Ribbentrop - Mołotow, mówiąc, że jego podpisanie było zaprzeczeniem wszystkich reguł, które dziś powinny przyświecać budowaniu relacji między narodami.

"Adolf Hitler w przededniu paktu Ribbentop - Mołotow, 22 sierpnia, na spotkaniu ze swoimi generałami powiedział coś, co było tak naprawdę istotą tej wojny, istotą tego koszmaru. Powiedział, że z kłamstwa nikt nie będzie zwycięzców rozliczał. Powiedział: zero współczucia dla słabych. Powiedział, że tylko silny ma rację. Nie ma w tym ładzie, który wspólnie chcemy budować, miejsca dla takich myśli. Zbudowaliśmy w Europie i chcemy zbudować na świecie ład, w którym nie silny ma rację, ale ma rację ten, który ma rację. Nie zwycięzca mówi, co leży w jego interesie, przeciwko prawdzie, tylko wszyscy bez wyjątku prawdy szukamy."

Tusk zakończył swoje przemówienie hasłem "Nigdy więcej wojny!"