Parlamentarzysta PSL-u w taki sposób na antenie Radia ZET skomentował zarzuty lidera Lewicy dotyczące tego, że Trzecia Droga blokuje projekty ustaw dotyczących liberalizacji prawa aborcyjnego.
Poseł Tomasz Trela natomiast stwierdził, że "i w środowisku Polskiego Stronnictwa Ludowego i w Środowisku Polski 2050 są ludzie, którzy by za taką ustawą zagłosowali". Problem jest inny. Jestem osobiście dość mocno wkurzony na to, co robi pan marszałek Hołownia. Rozumiem te jego efektowne docinki w stylu programu rozrywkowego, natomiast to pan marszałek Hołownia powiedział pierwszy, że z gabinetu marszałka wyjeżdża zamrażarka – mówił w programie "7 Dzień Tygodnia" poseł Lewicy.
Nam chodzi o to, żebyśmy rozpoczęli na ten temat dyskusje w Parlamencie, bo do tego się zobowiązywaliśmy w trakcie kampanii wyborczej, że wszystko będzie przy otwartej kurtynie, będzie transparentne. (…) Nie mam pretensji o to, że pan Władysław Kosiniak-Kamysz czy pan minister Sawicki mają takie poglądy, to jest ich sprawa i prawo. Mam pretensję o to, że pan Hołownia wpuścił na mównice sejmowa przedstawiciela pana Bąkiewicza, który obrażał wszystkich na prawo i lewo, a do tej pory nie rozpoczął procedury dwóch projektów ustaw o sprawach aborcyjnych – stwierdził Trela. Nie umawiałem się z panem Hołownia na to, że on będzie marszałkiem w spodniach, a w niektórych sprawach będzie zachowywał się dokładnie tak, jak pani marszałek Witek – dodał.
Sawicki natomiast podkreślił, że problem Lewicy polega na tym, że "projekt nie był projektem kompletnym". Dopiero teraz dołączyliście do niego potrzebne dokumenty, których wymagała Kancelaria Sejmu. Więc jak żeście złożyli niekompletny wniosek, to nie miejsce pretensji, że nie jest procedowany. Platforma złożyła kompletny wniosek i marszałek Sejmu nie widzi żadnego problemu, żeby w najbliższym czasie wszystkie, które zostały prawidłowo złożone zostały skierowane do komisji – odpowiedział Treli, Sawicki.