Zmiany te zostały przedstawione w ramach Konwentu Służby Zagranicznej i po akceptacji przez premiera RP Donalda Tuska, uruchomiono praktyczne procedury odwoławcze.

Reklama

MSZ o "niezbędnej wymianie"

"Rząd ponoszący konstytucyjną odpowiedzialność za politykę zagraniczną uważa, że niezbędna wymiana na stanowiskach przedstawicieli Polski za granicą służy lepszemu, profesjonalnemu realizowaniu trudnych wyzwań stojących dziś przed polską polityką zagraniczną" - czytamy w komunikacie.

Reklama

MSZ wyraziło również "nadzieję na zgodne współdziałanie w tej sprawie najważniejszych władz w kraju".

Reakcja na "czystkę". Paprocka: Komunikat MSZ mocno na wyrost

Prezydencka minister Małgorzata Paprocka, w wywiadzie dla "Polsat News", skomentowała komunikat Ministerstwa Spraw Zagranicznych, określając go jako "delikatnie mówiąc mocno na wyrost". W jej opinii, prezydent ma prawo powoływać i odwoływać ambasadorów, a konstytucja nakazuje współpracę Rady Ministrów oraz ministra spraw zagranicznych z prezydentem w kwestiach polityki zagranicznej.

Na pytanie dziennikarza, czy obecne zmiany w ambasadach można nazwać "czystką", Paprocka odpowiedziała: Pytanie, czy aby na pewno są do tego powody.

Dodatkowo, minister podkreśliła, że współpraca w rozumieniu konstytucyjnym nie sprowadza się jedynie do podpisywania wniosków premiera przez prezydenta. Zamiast tego, zachęciła do otwartej rozmowy i wspólnego posiedzenia w ramach konwentu.

Sikorski tłumaczy decyzję

Reklama

To rzecz prawie że rutynowa. Przypominam, że to poprzedni rząd mówił, iż ambasadorowie reprezentują bardziej rząd niż państwo. Wybory mają swoje konsekwencje- tak o swojej decyzji mówił Sikorski w RMF FM.

Mamy ustawę przegłosowaną za poprzedniego rządu, która mówi o tym, że wstępnych konsultacji dokonuje tzw. konwent. Konwent się odbył i te decyzje zostały przegłosowane większością 3:1 - wyjaśnił szef MSZ w RMF FM.

Zgody prezydenta nie będzie?

W trakcie rozmowy w RMF FM, prowadzący podkreślił, że powołanie nowych ambasadorów nie jest możliwe bez zgody prezydenta. Pełnego protokolarnego ambasadora tak, ale np. w Unii Europejskiej mamy Piotra Serafina, który szefuje placówką, jest w tym bardzo skuteczny i nie odczuwamy najmniejszej różnicy między jego formalnym statusem - mówił Radosław Sikorski.

Jestem w dialogu z panem prezydentem, ale o szczegółach nie będziemy mówić, bo ambasadorowie nadal służą. My to będziemy robić w sposób cywilizowany, nie zawsze tak bywało za naszych poprzedników - powiedział.