Jak się okazało ładunku wybuchowego nie było w resorcie. To były prostu pogróżki. Informacja po sprawdzeniu okazała się nieprawdziwa - powiedział w RMF FM Kołodziejczak.

Każdy będzie chciał tę trudną sytuację wykorzystać. Ja nie czuję się człowiekiem uznawanym za tego, którego Ukraińcy mieliby nie lubić. Ja mówię jasno: Jeśli my się nie dogadamy z Ukrainą, jeżeli tu nie będzie porozumienia, to będzie to duża szkoda i dla Polski, i dla Ukrainy. My nie wymażemy granicy polsko-ukraińskiej i oby nie została nigdy przez nikogo wymazana, oby ona była - dodał.

Reklama

Protest rolników

Michał Kołodziejczak, zapytany, czy planuje udać się na granicę w Świecku, gdzie trwa rolnicza blokada, oświadczył, że nie, ale zapewnił, że jest w kontakcie z protestującymi. Długo rozmawialiśmy przez telefon - powiedział.

Reklama

Jeżdżenie na protesty, pokazywanie się na nich to jest paliwo dla zadymiarzy politycznych; dla zadymiarzy, którzy na tych protestach są i chcą zburzyć dobre podejście polskich rolników - oświadczył wiceminister rolnictwa w rządzie Donalda Tuska.

Przestrzegam wszystkich, z którymi jestem całym sercem, bo mają słuszne postulaty, żeby tego wszystkiego, co się dzieje, nie stracić - powiedział w RMF FM Kołodziejczak