To zdecyduje o przyszłości Konfederacji

Mimo niezłych sondażowych wyników Konfederacji w ostatnich tygodniach - m.in. według CBOS ugrupowanie to mogłoby liczyć na 11-proc. poparcie w wyborach do parlamentu - wiele wskazuje na to, że to dwa najbliższe wyborcze starcia zadecydują o losie formacji Krzysztofa Bosaka, Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna.

Reklama

Partia, która nie wejdzie do samorządów, nie zdobędzie tam trwałych przyczółków o ogólnokrajowym charakterze, na dłuższą metę pozbawia się szans w polityce - przekonuje prof. UW dr hab. Rafał Chwedoruk w rozmowie z Dziennik.pl. Będzie skazana, jak to było w przypadku Ruchu Palikota, na zanik. I Konfederacja stoi przed tym problemem - przekonuje politolog.

Według najnowszego badania United Surveys dla Wirtualnej Polski Konfederacja mogłaby liczyć na dość dobry, 8,5-proc. wynik, w wyborach do sejmików wojewódzkich.

Jednak zdaniem politologa to wybory europejskie mogą stać się dla Konfederatów być albo nie być.

Reklama

Zawsze mniejsze formacje dobrze wypadają przy niższej frekwencji, a wybory do Parlamentu Europejskiego właśnie z reguły charakteryzuje frekwencja najniższa z możliwych. W przypadku przegranej w naturalny sposób Konfederacja mogłaby mieć problem z utrzymaniem spójności, bo ona od początku pozostawała bardzo zróżnicowana. Jej nazwa jest zresztą adekwatna do jej charakteru - ocenia prof. Chwedoruk.

Porozumienie z rolnikami to cios w Konfederację?

Reklama

Politolog z Uniwersytetu Warszawskiego zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. Warto pamiętać, że tym, co najbardziej pomagało Konfederacji, był kontekst ukraiński. Dopóty będą utrzymywały się napięcia związane z rynkiem rolnym czy polityką historyczną władz Ukrainy, dopóki Konfederacja ma zapewnione polityczne paliwo - tłumaczy prof. Chwedoruk.

Tymczasem po podpisaniu przez rząd Donalda Tuska porozumienia z rolnikami można się spodziewać stopniowego wygaszania emocji wokół Zielonego Ładu i, jak to często ujmują sami politycy Konfederacji, końca "zalewu ukraińskich produktów na polski rynek". Pod warunkiem, że rządzący i inne partie nie zrezygnują ze zdecydowanej retoryki wobec naszego wschodniego sąsiada - pomijając skuteczność wprowadzania zapisów porozumienia z rolnikami w życie.

Jeśli główne partie przejmą niektóre elementy tej agendy - np. większą asertywność wobec władz w Kijowie - to Konfederacji niczego dobrego to nie wróży - ocenia prof. Rafał Chwedoruk. Ale jeśli te sprawy zostaną przez główne ugrupowania przemilczane, to wówczas skrajna formacja, jaką Konfederacja jest w wymiarze ideowym, będzie mogła z tego skorzystać. I to może zadecydować w dużym stopniu o przyszłości tej formacji - dodaje politolog.

Tomasz Mincer