Przez Polskę w ubiegłym tygodniu przetoczyła się debata na temat fałszowania historii. Wywołała ją książka rosyjskich historyków, w której oskarżono przedwojennych polskich polityków o tajne rozmowy z nazistami i zawarcie paktu wymierzonego w ZSRR.

Reklama

Nie ucichły jeszcze echa tej debaty, gdy pojawił się w niej nowy element. Jednak tym razem to nie Rosjanie, ale Ukraińcy upomnieli się o prawo do respektowania ich sposobu widzenia historii.Mieszkańców Podkarpacia oburzyło wczorajsze wystąpienie prezydenta Ukrainy w polskiej telewizji i porównanie UPA do AK. "Proszę popatrzeć na historię, na to, jak kiedyś reagowano na AK, gdy Polska była podzielona. Byli wtedy, tak samo jak na Ukrainie ludzie, którzy chcieli niepodległości swego kraju" - przekonywał prezydent Wiktor Juszczenko.

Na tym nie koniec. W dzisiejszej "Rzeczpospolitej" prezydent Ukrainy dodał: "Podczas wojny Polacy, chcąc odzyskać niepodległość, stworzyli Armię Krajową. Wiadomo, jak komunistyczne władze odnosiły się do AK po wojnie. Nastała jednak wolna Polska i Polacy mogą teraz dać właściwą ocenę działań AK. Podobne były motywy powstania na Ukrainie UPA - celem było uzyskanie niepodległości Ukrainy.”

Juszczenka co prawda dodaje: "Jeśli między naszymi narodami dochodziło do waśni, do wydarzeń tragicznych, to trzeba umieć wyciągnąć do siebie ręce. I prosić o wybaczenie.Jeśli trzeba, przepraszać dziesięć razy, a jeśli to konieczne - nawet dwanaście razy i więcej.” Ale i tak jego słowa wywołał ostry sprzeciw.

Reklama

"Każdy naród ma prawo do swojej oceny historii. To prawda. Ale w mojej ocenie UPA jest to organizacja prawie że przestępcza. Na pewno wyrządziła dużo złego. A słowa, że UPA to organizacja działająca na wzór AK, budzą oburzenie. Dla mnie jest to nie do przyjęcia" - mówi rzeszowski poseł PiS, Kazimierz Moskal i dodaje: "Dialog i porozumienie są dla mnie nadrzędne. Nie można ich jednak prowadzić przez gloryfikowanie i przywoływania do rangi bohaterstwa organizację, która dzieliła a nie łączyła nasze narody."

"UPA nigdzie, nawet na Ukrainie - poza paroma ukraińskimi samorządami - nie jest oficjalnie uznana za stronę walczącą przeciwko hitlerowcom. Przyrównywanie UPA do AK jest daleko idącym nieporozumieniem. AK nigdy nie miała w programie eksterminacji i ludobójstwa ludności cywilnej. UPA i jej cywilne ramie UON dopuszczała mordowanie cywilów" - mówi dr Andrzej Zapałowski, były europoseł, a obecnie lider w Podkarpackiej Ligdze Samorządowej.

Prezydent Juszczenko złożył dziś kwiaty na grobach Strzelców Siczowych pochowanych w Pikulicach. To żołnierze ukraińscy walczący obok bolszewików w wojnie 1920 roku. Zmarli w polskim obozie jenieckim na czerwonkę i hiszpankę. Na tym samym cmentarzu leżą też... bojownicy UPA. Juszczenko nie złożył jednak kwiatów na ich grobach.