"Proszę popatrzeć na historię, na to, jak kiedyś reagowano na AK, gdy Polska była podzielona. Byli wtedy, tak samo jak na Ukrainie ludzie, którzy chcieli niepodległości swego kraju" - przekonywał prezydent Wiktor Juszczenko.

"U nas z podobnymi motywacjami powołano armię wyzwoleńczą, która stawiała sobie za cel uzyskanie przez Ukrainę niepodległości. Tak jak AK miała wiele oddziałów, walczyła w różnych okolicznościach" - dodał ukraiński przywódca, pytany o odradzającą się w jego kraju legendę banderowców i UPA.

>>>Miller: Juszczenko uczcił bandytę i terrorystę

Ukraińsko-polski spór o ocenę działalności Stepana Bandery trwa od dziesiątków lat. Ten wojujący nacjonalista i człowiek odpowiedzialny za powołanie Ukraińskiej Armii Powstańczej jest również oskarżany o wywołanie w 1943 roku czystek etnicznych wśród Polaków mieszkających na Wołyniu. Z rąk współpracowników Bandery - tak zwanych banderowców - w ciągu roku zginęło 50-60 tysięcy osób.

>>>Ukraińcy: Przeproście za czystki etniczne

Jak stwierdził Juszczenko, wzajemnej historii nie da się zmienić. Podkreślił jednak, że najważniejsze jest przebaczenie win. "Jeśli mamy 10 razy się przeprosić, to trzeba to zrobić, nawet 12 razy" - podkreślił ukraiński prezydent.









Reklama