Juszczenko przypomniał, że dwa lata temu tytułem Bohatera Ukrainy uhonorował pośmiertnie dowódcę Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Romana Szuchewycza.

"Chciałem tym zaświadczyć, że moje serce otwarte jest dla patriotycznego ruchu Ukrainy. Takich ludzi należy szanować. Jest to oznaka szacunku wobec wszystkich powstańców (członków UPA)" - podkreślił ukraiński prezydent.

Reklama

Bandera był jednym z przywódców nacjonalistów z OUN, których zbrojne ramię - Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), obarczana jest odpowiedzialnością za prowadzone od wiosny 1943 r. czystki etniczne ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.

W czasie tych wydarzeń Bandera był więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Trafił tam, gdy po wkroczeniu Niemców do Lwowa w czerwcu 1941 r. wbrew władzom niemieckim ogłosił deklarację niepodległości Ukrainy. Pozostawał w obozie do września 1944 r.

Po wojnie Bandera zamieszkał w Niemczech, gdzie w październiku 1959 r. został zabity przez agenta NKWD Bohdana Staszyńskiego.

Mówiąc o UPA, Ukraińcy - przede wszystkim z zachodnich regionów kraju - nie wyodrębniają jej konfliktów z Polakami, lecz wybijają rolę tej formacji w walce o niepodległość państwową. Na wschodniej Ukrainie UPA uważana jest za siłę, która walcząc przeciwko sowieckiej Armii Czerwonej, kolaborowała z hitlerowcami.

Juszczenko bierze obecnie udział w kampanii przed wyznaczonymi na 17 stycznia wyborami prezydenckimi, w których będzie ubiegał się o reelekcję.