Sąd zaczął dziś przesłuchiwać teoretycznie ostatnią grupę kilkunastu świadków - mieszkańców i znajomych mieszkańców bloków znajdujących się przy parkingu, na którym zginął Papała. Większość z nich się jednak nie stawiła. "Niektóre z tych osób przeprowadziły się. Jest problem z ustaleniem ich nowego adresu. Bywa, że stawiają się dopiero, gdy odnajdzie ich komornik w związku z nałożoną przez sąd karą. Oczywiście kara jest wtedy cofana" - mówiła PAP reprezentująca Millera aplikant adwokacki Iwona Zielinko.

Reklama

>>> MIller nie pogodził się z Ziobrą

Tak też było i tym razem. Sąd zdecydował o ukaraniu kilku osób grzywną w wysokości 300 zł. Ci świadkowie, którzy stawili się i zeznawali, zgodnie mówili, że niewiele pamiętają.

"Oglądaliśmy z kolegami mecz. Pamiętam przeraźliwy krzyk kobiety. Później na parkingu zaroiło się od policyjnych samochodów" - mówił jeden z nich, on też nie potrafił podać szczegółów. Dopiero po przypomnieniu zeznań, jakie złożył 11 lat temu, przyznał, że z balkonu mieszkania widział grupę "starszych panów, nie w mundurach", wśród których "prawdopodobnie był Miller". "Tak sobie myślę, że to musiał być on. Sprawiał wrażenie osoby ważnej, otoczony był czterema, pięcioma mężczyznami" - dodał.

Reklama

Inny świadek - mieszkanka osiedla - nie kryła emocji. "To jest sprawa cywilna, nie rozumiem dlaczego moje zeznania są w niej wykorzystywane. To dla mnie duży stres" - mówiła.

>>> Szum wokół zabójstwa Papały

Pełnomocnik Ziobry, Jacek Wierciński, pytał świadków, gdzie rozmieszczone były policyjne taśmy, gdzie znajdował się Miller i postronne osoby, co robili policjanci. W rozmowie z PAP poinformował, że pełnomocnicy byłego ministra wystąpili o powołanie biegłego, który określi, co rozumie pod pojęciem "miejsce zdarzenia", oraz o przeprowadzenie oględzin parkingu, na którym zamordowano generała.

Reklama

Miller wytoczył Ziobrze proces za słowa ministra z 2007 r., że miał on "zadeptywać" miejsce zabójstwa gen. Marka Papały w czerwcu 1998 r.; że jego rząd nie zrobił nic, by sprowadzić do Polski Edwarda Mazura (podejrzewanego o zlecenie mordu), a Miller jest "osobiście politycznie odpowiedzialny za umożliwienie ucieczki Mazura z Polski". Powód, który był do 1997 r. szefem MSWiA i przyjaźnił się z Papałą, tuż po jego zabójstwie przyjechał pod blok, gdzie on zginął. Od Ziobry domaga się przeprosin i wpłaty 30 tys. zł na cel społeczny.



Ziobro wnosi o oddalenie pozwu. Mówił wiele razy, że w swej wypowiedzi opierał się na aktach śledztwa i nie wskazywał na "celowe działanie" Millera. Dodawał, iż Miller był za policyjnymi taśmami, odgradzającymi gapiów i to kilkanaście metrów od auta z ciałem Papały, co - zdaniem Ziobry - przesądza o prawdziwości jego słów. Pełnomocnik Ziobry chce powołania biegłego kryminologa, by określił, jak definiuje się "miejsce zabójstwa" oraz by sąd dokonał oględzin tego miejsca.

W marcu tego roku sprawa spadła z wokandy Sądu Okręgowego w Warszawie, bo pełnomocnicy stron zapowiadali możliwość ugody kończącej proces. Rozmowy zakończyły się jednak fiaskiem. Dotychczas przesłuchano m.in. policjantów zabezpieczających teren, funkcjonariuszy prowadzących śledztwo, personel medyczny, który przybył na miejsce zdarzenia i prokuratora Jerzego Mierzewskiego, który od ponad 10 lat prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa Papały. Zapewnił on, że nikt nie zadeptał żadnych śladów na miejscu zabójstwa.

25 czerwca 1998 r. Papała, były już wtedy komendant główny policji, został zastrzelony w samochodzie pod blokiem, w którym mieszkał w Warszawie. Poszukiwania zabójcy nadal trwają. W sprawie przewijało się nazwisko Mazura, polonijnego przedsiębiorcy z Chicago. W lipcu 2007 r., gdy amerykański sąd nie zgodził się na ekstradycję Mazura do Polski, Ziobro mówił jako minister na konferencji w resorcie, że Miller najpierw "zadeptywał" miejsce zbrodni, a potem jego rząd nie robił nic, by sprowadzić Mazura do Polski. Gdy Miller zapowiedział wytoczenie mu procesu, Ziobro replikował, że jest on "osobiście politycznie odpowiedzialny za umożliwienie ucieczki Edwarda Mazura z Polski". Ziobro podkreślał, że prokuratura uznała potem za błąd decyzję o niearesztowaniu Mazura za rządów SLD.

>>> Mazur nie zlecił zabójstwa generała

Miller mówił, że Mazura poznał w latach 90. w Chicago, a potem "mógł go widywać na okolicznościowych imprezach". Według Millera sprawa była wykorzystywana w walce politycznej. Za najbardziej "dosadny" jej przejaw uznał pytania w 2003 r. w sejmowej komisji śledczej badającej aferę Lwa Rywina, gdy Ziobro, który był jej członkiem, sugerował, że Miller był "prawie zainteresowany morderstwem Papały". To wtedy padły słynne słowa Millera do Ziobry: "Pan jest zerem".