Jak przekazał Onet, za czasów PiS władze zawarły z twórcą marki odzieżowej "Red is Bad" Pawłem Szopą sojusz, służący wyprowadzaniu publicznych pieniędzy na nieopisaną dotąd skalę. Wskazali, że Szopa zarabiał na pandemii oraz na wojnie w Ukrainie poprzez zawyżanie cen, które podnosił nawet dziesięciokrotnie. Od połowy ubiegłego roku sprawę badała rzeszowska delegatura CBA, a biura RARS i spółek przedsiębiorcy zostały przeszukane w grudniu.

Reklama

Na agregatach dla Ukrainy też musieli zarobić!

Do tych informacji odniósł się w poniedziałek rano premier Donald Tusk który podkreślił, że zadaniem Prokuratora Generalnego będzie sprawdzenie wszystkich przypadków “kradzieży zgodnej z procedurami”. "Na agregatach dla Ukrainy też musieli zarobić! Zadaniem Prokuratora Generalnego będzie sprawdzenie wszystkich przypadków “kradzieży zgodnej z procedurami”. Ten rosyjski patent stosowany przez PiS na wielką skalę nie będzie w Polsce patentem na bezkarność" - napisał premier Donald Tusk w poniedziałek na platformie X.

Reklama

Do tematu afery z "Red is Bad" odnosili się także politycy. M.in. Dariusz Joński (KO) napisał, że jeśli polityk PiS promuje jakiś produkt to znaczy, że kryje się w tym jakiś szwindel. Ministra ds. równości Katarzyna Kotula napisała na platformie X: "PiS is Bad. Bóg, honor, ojczyzna dojna …".

Minister sportu Sławomir Nitras napisał, że firma produkująca koszulki red is bad jest kolejnym pisowskim przekrętem. "Morawiecki i Duda napluli w twarz tym Polakom, którzy po wybuchu wojny spontanicznie kupowali żywność, kamizelki kuloodporne, samochody terenowe, a nawet broń dla Ukrainy. Oni budżetowe miliony topili w zaprzyjaźnionej firemce produkującej ich ulubione koszulki. Hańba" - dodał w kolejnym wpisie.

Minister Funduszy i Polityki Regionalnej Katarzyna Pełczyńska Nałęcz napisała: "Potwierdzam. Red is bad nie brał dotacji z funduszy europejskich. Unijne dotacje trzeba rozliczać, kasę od PiS niekoniecznie" - na platformie X.

CBA bada sprawę

Onet dotarł do dokumentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które jeszcze za rządów PiS zaczęło przyglądać się współpracy RARS ze spółkami Szopy. Wskazał, że funkcjonariusze CBA w połowie ubiegłego roku zainteresowali się gigantycznymi przelewami z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych do prywatnych spółek. Z samej Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych do spółek Pawła Szopy mogło popłynąć grubo ponad pół miliarda złotych.Podano, że na zakup agregatów prądotwórczych Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych przeznaczyła ponad 576 mln zł. Na ich dostawcę bez żadnego postępowania przetargowego, wybrano świeżo powstałą komandytowo-akcyjną spółkę Seltet z Warszawy, firmę bez doświadczenia w obrocie tego typu sprzętem. Założycielem spółki - jak podaje Onet jest Paweł Szopa. Za zakup agregatów w okresie pomiędzy 13 lipca 2022 r. i 25 kwietnia 2023 r. RARS wypłaca spółce wynagrodzenie w wysokości ponad 350 mln zł. Za agregaty sprowadzone z Chin Szopa zapłacił niespełna 69 mln zł, a ponad 282 mln zł z tej kwoty to zysk Seltetu.