Nowa rada nadzorcza Telewizji Polskiej zebrała się dziś w ośmioosobowym składzie. Oznacza to, że na obradach stawili się wszyscy członkowie wskazani przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Zabrakło za to prof. Nowińskiej, reprezentującej ministra skarbu.

Reklama

Z tego właśnie powodu członkowie rady nawet nie próbowali zabierać się za odwoływanie Piotra Farfała ze stanowiska szefa TVP. Do tego musieliby bowiem zmienić ustalony wcześniej porządek posiedzenia. A ten mówił tylko o wybraniu nowych władz i ustaleniu terminu kolejnego posiedzenia. A to odbędzie się 24 września. Dopiero wtedy prawdopodobnie podjęta zostanie próba odwołania Farfała ze stanowiska.

>>> Czytaj więcej: Awantura w TVP - rada wyrzucona z budynku

Radzie udało się wybrać władze: przewodniczącym rady został Bogusław Szwedo, wiceprzewodniczącym - Bogusław Piwowar, sekretarzem - Piotr Wawrzeński.

Poza tym członkowie rady przyjęli uchwałę, w której apelują do Farfała, aby wstrzymał się od jakichkolwiek działań przekraczających zakres zwykłego zarządu, z wyjątkiem działań niecierpiących zwłoki, a szczególnie, aby nie zaciągał w imieniu TVP istotnych zobowiązań.

Reklama

Zatrzasnęli drzwi przed radą

Nim jednak do obrad doszło, pod siedzibą telewizji rozegrała się wojna nerwów. Członkowie rady chcieli obradować w budynku TVP. Jednak wpuszczono do niego tylko prof. Nowińską. Pozostali członkowie rady czekali pod budynkiem dwie godziny. Liczyli, że reprezentantka ministra skarbu wreszcie do nich dołączy. Gdy po dwóch godzinach prof. Nowińska nadal pozostawała w budynku, przenieśli się - już bez niej - do kancelarii prawnej przy ul. Sapieżyńskiej.

Reklama

czytaj dalej



"Przykro mi, że koledzy czekali, ale ja jako przedstawiciel poważnej instytucji, czyli Rady Nadzorczej TVP, nie mogę obradować albo przed budynkiem, albo gdziekolwiek" - powiedziała Nowińska. Według niej środowe posiedzenie rady jest ważne. "Wydaje mi się, że może się odbyć także bez mojego udziału, ponieważ głosowanie jest bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy członków rady" - powiedziała.

>>> Czytaj więcej: Farfał wzywa Trybunał na pomoc

"To, że mnie nie ma na tym posiedzeniu, nie znaczy, że ja uważam, że ono nie może się odbyć. Może, ale beze mnie, ponieważ ja muszę wyjaśnić sobie wątpliwości prawne" - dodała. Prof. Nowińska zaznaczyła, że nie wie czy "są to wątpliwości, które mogą o czymś zadecydować", ale "nie można dopuścić do sytuacji, w której uczestniczy się w posiedzeniu, co do którego ma się wątpliwości prawne, bo działa się wtedy przeciw sobie, przeciw swojej moralności".

>>> Czytaj także o doniesieniu KRRiT na Farfała

Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że sam Farfał i Lech Haydukiewicz z KRRiT kwestionują ważność uchwały powołującej nową radę nadzorczą. Haydukiewicz złożył w tej sprawie pozew do sądu.