"Jeśli Andrzejowi Dudzie nie podoba się kandydat na ambasadora, to ma prawo taką kandydaturę odrzucić. Ale dlaczego nie podpisał jeszcze nominacji ani jednego ambasadora? Czy naprawdę uważa kilkudziesięciu zawodowych polskich dyplomatów, o których zawnioskowałem, za agentów, i zdrajców?" - napisał w środę Radosław Sikorski na platformie X.

Reklama

Szef MSZ odniósł się w ten sposób do wygłoszonego przez prezydenta w Sejmie orędzia. Duda stwierdził w nim m.in., że w sprawie obsady polskich placówek dyplomatycznych nie ma dobrej woli ze strony rządu.

Co powiedział prezydent?

Jak mówił prezydent, polskich ambasadorów nagle wezwano do Warszawy i uniemożliwiono im reprezentowanie Polski. Mówię o sytuacji, kiedy w 25-lecie wejścia Polski do NATO, po spotkaniu w Białym Domu, gdzie razem z premierem (Donaldem Tuskiem) mieliśmy pokazać jedność w sprawach najważniejszych, w szczególności międzynarodowych, premier ogłosił nagle, że ponad 50 ambasadorów ma zostać odwołanych. Tymczasem Konstytucja RP wyraźnie mówi o współdziałaniu rządu i prezydenta w sprawach polityki zagranicznej - powiedział Duda.

Dodał, że chodzi o współdziałanie polegające m.in. na uzgadnianiu kandydatów na ambasadorów, którzy są z mocy konstytucji powoływani przez prezydenta RP.Ten dobry obyczaj, połączony ze wstępnym opiniowaniem kandydatów na ambasadorów, zanim zacznie się cała procedur (...) obowiązywał przez ostatnich 35 lat. Pokazywał współpracę w prowadzeniu polityki zagranicznej rządu, Sejmu i prezydenta, i był znakiem naszego wspólnego stanowiska na arenie międzynarodowej - powiedział Duda.

Reklama

"Rząd ponosi pełną odpowiedzialność…"

Stwierdził, że rząd premiera Donalda Tuska postanowił tę zasadę złamać. Dlatego to rząd ponosi pełną odpowiedzialność za to, że Polska ma dzisiaj w wielu krajach obniżoną reprezentację dyplomatyczną i że polskie placówki dyplomatyczne mają przez to ograniczoną możliwość działania - ocenił. Dodał, że rząd, ściągając do kraju ambasadora i wysyłając tam kierownika placówki pokazuje, osłabia pozycję naszego kraju w relacjach z kluczowymi partnerami.