Marcin Romanowski 19 grudnia otrzymał azyl polityczny na Węgrzech. Dziennikarze ""Super Expressu" postanowili go tam odwiedzić, spotkali się z nim w jednym z hoteli. "Na rozmowę przyszedł sam, bez ochrony i nie wyglądał na człowieka przerażonego ciążącymi na nim zarzutami prokuratury i wystawionym za nim Europejskim Nakazem Aresztowania. Wyraźnie dopisywał mu dobry humor - donosi "Super Express".

Reklama

Marcin Romanowski w Budapeszcie żyje skromnie

Marcin Romanowski powiedział "SE", że w Budapeszcie żyje skromnie, w dwupokojowym mieszkaniu, za którego wynajęcie płaci ok. 4 tys. zł. Pomogli mi je znaleźć węgierscy znajomi, ale nie są to, jak czytam w polskich mediach, żadne luksusy od kuzyna Orbana - zwierzył się gazecie. Jak się okazało, swój pobytu na Węgrzech nie traktuje tymczasowo. Planuje remont mieszkania i zapowiada rozpoczęcie nauki języka węgierskiego.

Dodał także, że nie ukrywał się w Polsce, wyjechał z kraju samochodem, a rząd węgierski nie daje mu żadnych pieniędzy na utrzymanie.

Reklama

Śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

Były wiceszef MS, poseł PiS Marcin Romanowski jest podejrzany w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości. Niedawno zadeklarował, że wróci z Węgier do Polski w ciągu 6 godzin, jeżeli zostaną spełnione jego warunki. To m.in. opublikowanie wyroków TK, które - jego zdaniem - są nielegalnie blokowane.

Śledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości trwa od lutego 2024 r. To postępowanie rozwojowe, obecnie obejmujące kilkanaście wątków. W przypadku Romanowskiego, który w latach 2019-2023 był wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości, prokuratura zarzuca mu popełnienie 11 przestępstw m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu.

Romanowski przywłaszczył 58 mln zł?

Przestępstwa Romanowskiego miały polegać m.in. "na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości". Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych. Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 mln złotych oraz usiłowania przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 58 mln złotych.

Do tej pory w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości zarzuty usłyszały 23 osoby.