"Potrzebna jest klarowna informacja, odpowiedzialność polityków oraz pełna, jawna rejestracja faktów i zdarzeń" - powiedział Donald Tusk. Jak dodał, już 14 sierpnia spotkał się z szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariuszem Kamińskim.

Reklama

>>> Kolega "Rysio" ma wyrok za korupcję

"Na tym spotkaniu uzyskałem informację mniej więcej zbieżną z tym, co mogli państwo przeczytać w <Rzeczpospolitej>. Zapytałem (wówczas) szefa CBA, jak ocenia analizę, którą mi przedstawił. (...) Uzyskałem informację, że według CBA materiał ten przede wszystkim nakazuje, aby podjąć możliwie szybko działania zabezpieczające legislację od ewentualnego lobbingu" - powiedział szef rządu.

"Otrzymaliśmy także informację, że - według CBA - materiał analityczny nam przedstawiony nie świadczy o popełnieniu przestępstwa, nie ma tam powodów czy przesłanek, aby kierować sprawę do prokuratury" - dodał Donald Tusk.

Reklama

>>> Chlebowski o aferze: Miro? Grześ? Nie znam

Donald Tusk stwierdził, że dopóki sprawa nie zostanie dokładnie wyjaśniona, "nie zamierza nikogo karać". Jednocześnie zaproponował, by - do czasu wyjaśnienia -Zbigniew Chlebowski nie pełnił funkcji szefa klubu Platformy Obywatelskiej oraz szefa komisji finansów.

"Styl, działania, które zostały potwierdzone przez Zbigniewa Chlebowskiego, były zachowaniami niestosownymi, które trudno akceptować u osoby, która powinna mocno przestrzegać standardów" - powiedział premier.

Reklama

W jego opinii to zachowanie, do czasu wyjaśnienia całej sprawy, utrudniłoby Chlebowskiemu funkcjonowanie. "Szef klubu i komisji finansów musi cieszyć się nieposzlakowaną opinią" - podkreślił szef rządu. Propozycję odsunięcia Chlebowskiego Tusk przedstawi na dzisiejszym posiedzeniu zarządu Platformy Obywatelskiej. "Kto mógłby go zastąpić, będziemy się zastanawiać" - poinformował.

>>> "Biznesmen Sobiesiak to kolega Schetyny"

Dzisiejsza "Rzeczpospolita" ujawniła, że w piśmie dotyczącym prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej CBA ostrzegło prezydenta, premiera, władze Sejmu i Senatu, iżna tych zmianach budżet państwa może stracić 469 milionów złotych. Taka kwota miała pochodzić z dopłat nałożonych na firmy hazardowe, ale - według gazety - o skreślenie z projektu zapisu o dopłatach mieli zabiegać u polityków PO biznesmeni z Dolnego Śląska: Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek.

Według "Rzeczpospolitej" dwaj zamieszani w sprawę politycy PO to szef klubu Platformy Zbigniew Chlebowski (jednocześnie szef komisji finansów publicznych, gdzie miał trafić projekt) oraz minister sportu Mirosław Drzewiecki (pieniądze z dopłat miały być przeznaczone na przygotowanie Euro 2012). "Rzeczpospolita" podała, że obaj mieli lobbować w interesie firm hazardowych.

Donald Tusk powiedział jednak, że - według jego wiedzy - "nie ma żadnego wskazania", by minister sportu działał na korzyść branży hazardowej.