Niemiecka prasa o Braunie

"Der Spiegel” zwraca uwagę na ostatni incydent, kiedy to Grzegorz Braun zniszczył tablice na wystawie LGBTQ+ w polskim Sejmie. To wydarzenie jest postrzegane jako kolejny "publiczny wybuch” w jego karierze. Tygodnik przypomina głośny atak gaśnicą na świece chanukowe w Sejmie w 2023 roku, a także incydent z lekarką przeprowadzającą zabiegi aborcji. Patricia Friedek, autorka artykułu w "Spieglu”, zauważa, że "to zawsze niepokojący spektakl: podczas wszystkich wyczynów Brauna wyraz jego twarzy pozostaje stoicki, prawie pusty".

Reklama

"Nie radzi sobie z duchem czasu”

Według niemieckiego tygodnika, Grzegorz Braun zdaje się nie radzić sobie z "duchem czasu”. Jego wypowiedzi, często niezrozumiałe, zdradzają głęboki lęk przed zagrożeniami dla katolickiej Polski, które upatruje w Żydach, Ukraińcach, Unii Europejskiej, Niemcach, osobach homoseksualnych i ateistach - dodano. "Braun jest pobożnym katolikiem, co podkreśla rozpoczynając każde swoje przemówienie słowami: "Szczęść Boże’" - pisze "Der Spiegel”, jednocześnie cytując jego kontrowersyjne opinie na temat zapłodnienia in vitro ("metoda z piekła rodem”) czy zapalenia świec chanukowych ("akt satanizmu”).

Braun jawi się w niemieckim tygodniku jako "wyzwoliciel” i "obrońca Polski” przed "żydowskim wchłonięciem", "ukrainizacją”, "eurokomunizmem” czy "tęczową rewolucją”. "Der Spiegel” odnotowuje również jego zaangażowanie w walkę z "segregacją sanitarną” podczas pandemii koronawirusa.

"Scena jak z kiepskiego filmu historycznego"

Jak dodaje dziennik, wizerunek Brauna dopełnia "niejasna średniowieczna symbolika”, którą się otacza. Przykładem jest założona przez niego w 2015 roku organizacja „Kościół - Szkoła - Strzelnica - Mennica”, mająca na celu "budzenie śpiących rycerzy”. Tygodnik z ironiczną nutą opisuje scenę z kampanii wyborczej, kiedy to stowarzyszenie rycerskie wręczyło Braunowi replikę miecza koronacyjnego królów Polski, nazywając go "obrońcą tożsamości narodowej, honoru, tradycji i więzi z Bogiem”. "Scena jak z kiepskiego filmu historycznego – albo ze świata człowieka, który po prostu nie chce odnaleźć się w nowoczesności” – konkluduje "Der Spiegel”.