Wcześniej tego dnia szef MS Adam Bodnar poinformował o przekazaniu do marszałka Sejmu wniosku o wyrażenie przez Sejm zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Ziobry na posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Bodnar zaznaczył też, że były minister sprawiedliwości i były prokurator generalny – na wezwanie sejmowej komisji śledczej – ma obowiązek stawić się i złożyć zeznania.

Ziobro: Ta komisja śledcza nie istnieje

Zbigniew Ziobro, odnosząc się do wniosku, podkreślił na konferencji prasowej w Sejmie, że "na podstawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 10 września 2024 roku komisja ta nie istnieje". Wyroki Trybunału Konstytucyjnego, organu przewidzianego w polskiej konstytucji, są mocą tejże konstytucji powszechnie obowiązujące i niepodważalne – dodał.

Reklama

Ziobro: Tusk odpowie za to przestępstwo w przyszłości

Fakt braku publikacji wyroku przez premiera Donalda Tuska w żaden sposób nie wpływa na jego moc wiążącą wobec organów polskiego państwa, tak polskiego Sejmu, jak i polskich sądów. Mówi o tym wyraźnie uchwała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego podjęta pod przewodnictwem nie pani profesor Manowskiej, a pod przewodnictwem profesor Gersdorf w 2016 roku – stwierdził polityk PiS. Dodał, że brak publikacji orzeczenia TK jest "przestępstwem", za które "w przyszłości Donald Tusk odpowie". Nie jest to akt jednorazowy, ale jest to decyzja, która dotyczy wszystkich orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, bo one się panu premierowi nie podobają, ponieważ stosuje zasadę "demokracji walczącej", że prawo będziemy tak rozumieć, jak my je rozumiemy – oświadczył Ziobro.

Ziobro: Jeśli organ raz zrezygnował, nie może tego robić po raz enty

Reklama

Ziobro stwierdził, że "zakładając, że wszystko dzieje się zgodnie z literą prawa", jeśli raz organ zrezygnował z przesłuchania, mając wcześniej taką możliwość, to nie może "w sposób dowolny, po raz enty kogoś znowu w ramach spektaklu i reżyserii politycznej z wykorzystaniem polskich sądów sprowadzać w określone miejsce".

Zatrzymanie Ziobry w siedzibie Telewizji Republika

Były szef MS odniósł się w ten sposób do wydarzeń z końca stycznia br. Sąd Okręgowy w Warszawie zarządził wtedy, na wniosek komisji i po wcześniejszym uchyleniu Ziobrze immunitetu, o jego przymusowym doprowadzeniu na posiedzenie 31 stycznia. W tym dniu policja zatrzymała Ziobrę po godzinie 10.30, gdy skończył udzielać wywiadu w Telewizji Republika. Rozpoczęcie posiedzenia komisji śledczej zaplanowane było na godz. 10.30. Ponieważ do tej godziny Ziobry nie było w sali obrad, komisja uznała doprowadzenie za nieskuteczne i zadecydowała o skierowaniu wniosku o zastosowanie wobec niego kary porządkowej w postaci do 30 dni aresztu. Wniosku komisji w tej sprawie nie uwzględnił jednak wtedy sąd.

Były minister sprawiedliwości, podobnie jak inni politycy PiS, uważa, że sejmowa komisja śledcza działa nielegalnie. Pogląd ten opiera na wyroku Trybunału Konstytucyjnego z września 2024 roku, który orzekł, że uchwała Sejmu o powołaniu tej komisji śledczej była niezgodna z konstytucją.

Ponad rok temu Sejm podjął jednak uchwałę, w której stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". Od czasu podjęcia tamtej uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.

Czym jest komisja śledcza ds. Pegasusa?

Komisja śledcza ds. Pegasusa bada, czy użycie tego oprogramowania inwigilacyjnego przez rząd, służby specjalne i policję w czasie, kiedy rządziło PiS było zgodne z prawem. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.