Dziś Piskorski tłumaczył powody swojej decyzji. "Uważam, że chodzi o to, że grupa starych działaczy uznała, że chce za każdą cenę, nawet kompromitacji publicznej utrzymać władzę nad tym, co było SD. Stronnictwo przez ostatnie 19 lat to była martwa partia mająca tak naprawdę tylko majątek" - powiedział w TVN24.
Tymczasem rzecznik RN Stronnictwa Adam Zyzman poinformował, że do Naczelnego Sądu Partyjnego wpłynął wniosek o zawieszenie Piskorskiego w czynnościach szefa SD do 21 listopada, na kiedy został zwołany nadzwyczajny kongres partii. "Główną przyczyną decyzji jest wodzowski sposób kierowania partią przez Pawła Piskorskiego, nieliczący się z demokratycznymi procedurami, czego przykładem były sposoby powoływania prezesów zarządów regionalnych i rozwiązywanie struktur terenowych" - mówił gazecie Zyzman.
Szef SD uważa, że wolta jest powiązana z próbą przyjęcia demokratycznych metod wyborów na majowy zjazd partii - jak mówił, do tej pory decydowały w tej sprawie 102 osoby na kongresie - oraz planami sprzedaży majątku Stronnictwa."Problem polega na tym, że ci działacze zdali sobie sprawę, że za chwilę ruszają procedury demokratyczne, że tych nowych ludzi jest dwa razy więcej niż ich. (...) W przyszłym tygodniu dodatkowo miały być sprzedawane dwa pierwsze z obiektów SD, w których utrzymaniu część tych działaczy fizycznie, osobiście jest zainteresowana, żeby SD tego nie sprzedawała" - argumentował Piskorski.
Członek Zarządu Głównego SD Marcin Kalek wydał oświadczenie w związku z sytuacją podczas obrad RN. Napisał, że "w związku z niejasnościami i brakiem przedyskutowania oraz skonsultowania części projektów uchwał przewodniczący SD Paweł Piskorski złożył do przewodniczącego Rady Naczelnej wniosek o zarządzenie przerwy i zwołanie spotkania konsultacyjnego. Następnie zwołał zebranie zarządu głównego i opuścił salę posiedzeń". Jak dodał, podobnie uczyniła znacząca część członków Rady.
"Zarząd podjął decyzję o zawieszeniu w prawach członka ośmiu członków Rady w związku z działaniem na szkodę Stronnictwa Demokratycznego. W wyniku tej decyzji Rada Naczelna utraciła możliwość podejmowania prawomocnych decyzji, a jej dalsze obrady były nieformalne" - napisał. Dodał, Rada Naczelna Stronnictwa Demokratycznego nie podjęła w sobotę żadnych uchwał.W lipcu tego roku Stronnictwo Demokratyczne zaczęło sprzedawać swój majątek. Piskorski mówił wówczas, że jego celem jest uporządkowanie wszystkich spraw formalno-majątkowych Stronnictwa do końca grudnia.
Zaznaczył, że sprzedane muszą być wszystkie nieruchomości SD. "Państwowa Komisja Wyborcza wymusza od nas jako partii sprzedaż majątku, na którym prowadzona jest działalność gospodarcza - mówił szef Stronnictwa.Stronnictwo posiada wiele nieruchomości, położonych w atrakcyjnych lokalizacjach m.in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławie, Szczecinie, Elblągu, Bielsku-Białej oraz Jeleniej Górze.