Komorowski powiedział też, że nie wolno "nadgorliwie" wysyłać żołnierzy na dwie wojny jednocześnie, a także "nadgorliwie schlebiać wielkim". Podkreślał, że trzeba umieć powiedzieć "nie" nawet prezydentowi Stanów Zjednoczonych, jeśli coś nie jest zgodne z polskim interesem narodowym. Opowiedział się za wzmocnieniem integracji europejskiej i współdziałaniem z największymi krajami UE.

Reklama

"Z całym szacunkiem dla marszałka Komorowskiego prezydent powinien starać się nie tylko niczego nie zepsuć, ale też coś dobrego zrobić" - powiedział Andrzej Olechowski. Opowiedział się za skoncentrowaniem polskiej polityki zagranicznej na poprawie relacji z Niemcami i rozpoczęciu otwartego, życzliwego dialogu z Rosją.

Waldemar Pawlak (PSL) uważa, że polskiej polityce zagranicznej potrzebny jest nowy impuls i że bywa ona albo nazbyt uległa, albo nastawiona na "walkę ze wszystkimi". Według Pawlaka, Polska powinna odgrywać rolę lidera w regionie, co wzmocni jej rolę w Europie i na świecie.

Andrzej Lepper (Samoobrona) ocenił, że największym błędem polskiej polityki zagranicznej było wysłanie wojska do Iraku i Afganistanu. Uznał, że przystąpiliśmy do UE na "złych, niekorzystnych warunkach". Janusz Korwin-Mikke (Wolność i Praworządność) zapowiedział, że będzie prowadził politykę "zimnego egoizmu państwowego". Obiecywał, że "nie zrobi błędu Lecha Kaczyńskiego, który jednocześnie drażnił Niemcy i Rosję". Zapowiedział też, że zawetuje każdą próbę wprowadzenia w Polsce euro.

Kornel Morawiecki ocenił, że Polska "ma niepodległość zewnętrzną, ale nie wewnętrzną", a polskie elity kierują się często "interesem własnych koterii".

Do tej pory polską polityką zagraniczną rządzi frazes, Polska nie może tylko przytakiwać - powinna proponować wizję Europy solidarnej - przekonywał Marek Jurek (Prawica Rzeczypospolitej). Bogusław Ziętek (Polska Partia Pracy) opowiedział się za koncentrowaniem integracji europejskiej na budowie Europy socjalnej, m.in. w dziedzinie polityki zatrudnienia i w ramach służby zdrowia.