Pierwotna tablica - zawieszona jesienią ub.r. przed przedstawicieli kilku rodzin smoleńskich - została usunięta w nocy z piątku na sobotę. Stało się to przed zorganizowaną w sobotę wizytą w Smoleńsku grupy rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, której towarzyszyła prezydentowa Anna Komorowska oraz przed poniedziałkową wizytą w Smoleńsku i Katyniu prezydenta Bronisława Komorowskiego. Władze obwodu smoleńskiego decyzję motywowały koniecznością zmiany tablicy na nową, w języku rosyjskim i polskim.
We wtorek przedstawiciele SLD zażądali zwołania posiedzenia sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych z udziałem szefa MSZ, ws zamiany tablicy. Błaszczak poparł pomysł SLD. "Jesteśmy za tym, żeby minister Sikorski się wytłumaczył" - powiedział szef klubu PiS na konferencji prasowej.
Szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Andrzej Halicki poinformował, że komisja zbierze się w środę i MSZ przedstawi informację na temat stosunków polsko-rosyjskich i przebiegu obchodów rocznicowych. Posiedzenie komisji zwołano na godz. 10. Rzecznik MSZ poinformował PAP, że minister Radosław Sikorski do piątku będzie przebywał poza granicami Polski.
Sikorski był we wtorek pytany o postulat SLD, by wyjaśnił posłom sprawę smoleńskiej tablicy. "MSZ nie zawieszało tablicy, ani jej nie usuwało" - powiedział szef MSZ. "Więc myślę, że ci, którzy swoimi jednostronnymi działaniami prowadzą do konfliktu, mają sobie sporo do zarzucenia" - dodał.
Podkreślił też, że niedawno apelował, aby obywatele polscy przebywając za granicą przestrzegali miejscowego prawa, nawet wtedy gdy wydaje się ono "egzotyczne" i gdy ma się "silne poczucie własnych przekonań". Zaznaczył, że "MSZ nie ma władzy zawieszenia działań prawa innych krajów na ich terytorium".
Zdaniem Błaszczaka, minister Sikorski "przyznaje się do kapitulacji". "MSZ jest zupełnie nieaktywne. (...) Jesteśmy za tym, żeby polskie MSZ w sposób stanowczy reagowało wtedy, kiedy mamy do czynienia z kłamstwem, oczernianiem" - powiedział Błaszczak we wtorek podczas konferencji prasowej w Sejmie.
W ocenie szefa klubu PiS, MSZ miało obowiązek zaopiekowania się tablicą umieszczoną przez rodziny ofiar katastrofy. Dodał, że jeżeli były jakieś zastrzeżenia strony rosyjskiej należało je wyjaśnić. "Jeżeli Rosjanie życzyli sobie, żeby była obok tablica w języku rosyjskim, to MSZ powinien zadbać, żeby o dokładnie te samej treści tablica w języku rosyjskim zawisła" - zaznaczył Błaszczak.
"Jesteśmy za tym, żeby mówić o morderstwie katyńskim, jako o ludobójstwie. (...) Jesteśmy za tym, żeby tablica na głaz w Smoleńsku powróciła z tą treścią" - oświadczył szef klubu PiS.
Z kolei europoseł PiS Ryszard Legutko wystosował we wtorek list otwarty do premiera Donalda Tuska ws. okoliczności usunięcia przez stronę rosyjską tablicy z miejsca katastrofy. Legutko zwrócił się do premiera o przedstawienie opinii publicznej szczegółowych wyjaśnień w formie białej księgi, "obejmujących pełny przebieg rozmów wokół tej sprawy".