Zespół Macieja Laska ma informować o zagadnieniach dotyczących katastrofy smoleńskiej. Zasiadają w nim eksperci pracujący przy raporcie komisji Millera. Według Sasina, który był gościem radiowej Jedynki, zadaniem tego grona będzie wtłaczanie Polakom do głowy tez z tego raportu. Poseł wskazuje, że lepiej byłoby, gdyby zamiast tego członkowie zespołu zaczęli rozmawiać z ekspertami współpracującymi z zespołem Antoniego Macierewicza. Jacek Sasin podkreśla, że trzeba wyjaśnić dlaczego w oparciu o ten sam materiał formułowane są dwie odmienne opinie na temat katastrofy.
Jednocześnie wskazuje, że nie można mówić o tym, że ktoś wierzy w teorię katastrofy czy zamachu, bo kwestia przyczyn katastrofy to nie sprawa wiary a rzetelnej wiedzy.
Według polityka obecny rząd nie jest w stanie wycofać się ze swoich - w opinii posła - błędnych decyzji sprzed trzech lat. Chodzi mu o sposób prowadzenia śledztwa w oparciu o niekorzystne dla nas rozwiązanie prawne. Jacek Sasin wskazuje, że do tej pory wciąż nie wiemy, na jakiej podstawie zapadły tamte decyzje.
Powołując się na swoje doświadczenia z pracy w Kancelarii Prezydenta gość Polskiego Radia nie ma wątpliwości, że w 2010 roku polski rząd wraz z przedstawicielami Rosji działał na rzecz najpierw uniemożliwienia, a później utrudnienia wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu.
Niechęć Rosji do Kaczyńskiego Sasin tłumaczy jego polityką budowania bloku państw dążących do niezależności energetycznej od Moskwy.