Ale dlaczego bez show medialnego? Dlaczego bez obecności kamer? W polskiej tradycji, w polskiej kulturze jest tak, że ubita ziemia, stanięcie twarzą w twarz, to jest sposób na wyłożenie swoich racji, do przekonania przeciwnika albo do przekonania osób postronnych - przekonywał Konrad Piasecki, prowadzący audycję w RMF RM.

Reklama

To się nazywa sąd boży, ale w takim wypadku to może zróbmy zapasy w kisielu- odpowiedział przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i członek komisji Millera.

Maciej Lasek poinformował, że wkrótce powołany przez premiera zespół pod jego przewodnictwem przedstawi kontrraport do raportu Antoniego Macierewicza.

Będzie odpowiedź, bo takich rzeczy nie można zostawić bez odpowiedzi. Milczeliśmy wystarczająco długo - stwierdził Lasek. Jego zdaniem raport komisji Milera w sposób jednoznaczny wyjaśnił przyczyny tej katastrofy.

Lasek wyjaśnił, że materiał przedstawiony przez zespół Antoniego Macierewicza z okazji 3. rocznicy katastrofy smoleńskiej nim nie wstrząsnął, ale jest jedna rzecz, która go zaskoczyła.

Zaskakuje mnie to, że zespół parlamentarny czy jego eksperci zaczynają dopuszczać wykorzystanie zapisów rejestratora parametrów lotu w jednym z fragmentów jako materiału niezmanipulowanego - jak do tej pory mówili. W związku z tym rozumiem, że jeśli akceptują część wyników zawartych w tym rejestratorze, to muszą prędzej czy później zaakceptować następne, dotyczące, dajmy na to, wysokości - wyjaśnił szef PKBWL.

Maciej Lasek był pytany m.in. o różnice w pomiarach miejsca złamania brzozy, które znalazły się w raporcie MAK, komisji Millera i danych przedstawionych przez prokuraturę.

Reklama

Wysokość brzozy, znaczy wysokość przełamania brzozy z dokładnością do 1 czy 1,5 metra nie jest przyczyną tej katastrofy. Przecież my musimy pamiętać, że ten samolot znalazł się przed brzozą poniżej wysokości pasa, to jest przyczyna katastrofy - odpowiedział gość RMF FM.

Komenda odchodzimy padła zdecydowanie za późno i bez reakcji załogi na ostatni system ostrzegawczy, który jest zabudowany w samolocie, czyli urządzenie TAWS, które ostrzega przed niebezpiecznym zbliżaniem się do ziemi. Jeżeli mamy najpierw informację ziemia przed tobą, czyli terrain ahead, a potem pull up, należy podjąć działania natychmiastowe, żeby uniknąć zderzenia z ziemią. My mamy 7 sekund opóźnienia w działaniu załogi, opóźnienia nie dlatego, że mówią odchodzimy i opóźniają te odchodzenie, tylko nie podejmują decyzji. Decyzja pada po 7 sekundach - tłumaczy przewodniczący PKBWL i dodaje: a potem jeszcze w sposób nieumiejętny wykonują tę procedurę. Samolot w momencie wydania komendy: "odchodzimy" jest już na wysokości 39 metrów nad poziomem pasa.

Maciej Lasek był także pytany o to, czy zastanawia się nad pozwem cywilnym wobec Antoniego Macierewicza.

Ja jestem ekspertem. Wielokrotnie byłem w mediach obrażany i nie tylko przez członków zespołu parlamentarnego, czy pana posła Antoniego Macierewicza, ale przez inne osoby. Myślę, że trzeba tutaj zachować pewien umiar i gruboskórność i nie wchodzić w polemikę z tego typu nie do końca rozsądnymi wypowiedziami - odpowiedział szef PKWBL.