Rzecznik prokuratury Mateusz Martyniuk mówi, że były premier podejrzewa posła PiS o przestępstwo zatajenia dowodów.

W piśmie pan premier informuje prokuraturę o tym, że w jego ocenie poseł Antonii Macierewicz nie przekazując prokuraturze dowodów, na które powołuje się, mające świadczyć o tym, że rzekomo trzy osoby przeżyły katastrofę smoleńską dopuszcza się przestępstwa - mówi rzecznik prokuratury.

Reklama

Zawiadomienie będzie teraz analizowane przez departament postępowania przygotowawczego, a następnie zostanie nadany mu bieg procesowy. Zostanie przekazane do właściwej prokuratury, która oceni, czy okoliczności opisane w zawiadomieniu dają podstawy do wszczęcia postępowania - dodaje.

Martyniuk dopytywany przy tym, czy są jakiekolwiek dowody, że ktoś przeżył 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku, zaprzecza.

Materiały, które zebrali wojskowi prokuratorzy, zarówno na miejscu zdarzenia, jak i w wyniku przeprowadzonych potem badań, nie dają podstaw do postawienia tezy, że ktokolwiek przeżył tę katastrofę - deklaruje.

Wojskowa prokuratura ma się teraz zwrócić do parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej o przekazanie informacji, na które powołuje się Antoni Macierewicz.

Szef parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej w zeszłym tygodniu powiedział, że katastrofę smoleńską przeżyły trzy osoby - powołał się przy tym, na trzy niezależne źródła.