Uważam za skandal, że z tej sytuacji Macierewicz robi z polityczną pigułę, polityczną maczugę do uderzenia w rząd Donalda Tuska. To okropne, brak słów, żeby to komentować - mówił rzecznik rządu w Radiu ZET. To smutne, że ta rocznica już po raz trzeci została wykorzystana przez pana Macierewicza do odpalenia bomby medialnej - dodał Monice Olejnik polityk.
Graś przypomniał, jak ta informacja się pojawiła. Przez moment, podana przez którąś agencję informacyjną, przemknęła informacja, że trzy osoby przeżyły. Ona została natychmiast zdementowana przez MSZ - tłumaczy. Doskonale to pamiętam, bo po tej informacji zadzwonił do mnie brat jednego z parlamentarzystów, który w tej katastrofie poniósł śmierć. Zadzwonił z nadzieją, czy coś wiem, czy jest cień szansy że ktoś przeżył. Ja już wtedy wiedziałem, że ta informacja jak meteor przeleciała i nie ma nic wspólnego z prawdą. Musiałem mu o tym powiedzieć. To jest dla mnie do dziś bolesna sytuacja - stwierdził.
Graś powołał się też na jednego z prawicowych dziennikarzy, który stwierdził, że Kaczyński specjalnie "obstawia zamach", by zdobyć władzę. Zdaniem rzecznika rządu, to jednak mało prawdopodobny scenariusz. Nie wierzę w to. Wierzę w świadomość Polaków. Zawsze jest tak, że jeśli pojawia się prosta teoria, która daje odpowiedzi na wszystkie pytania, a po drugiej stronie istnieje cały wachlarz wszystkich skomplikowanych przyczyn i okoliczności, które trudno opisać w jednym zdaniu, to w starciu tych dwóch analiz wygrywa ta prostsza - wyjaśnił.
By pokazać Polakom, co zdarzyło się w Smoleńsku i obalić tezy Macierewicza, powstał więc zespół Laska. Czas zacząć na te bzdury odpowiadać - stwierdził.