Przeciw przyjmowaniu dezyderatu zagłosowało 15 posłów, za było 12, nikt się nie wstrzymał. Projekt zobowiązywał sejmową Komisję Obrony Narodowej, aby zwróciła się do premiera o jak najszybsze przygotowanie i opublikowanie "białej księgi".
Według projektu dezyderatu "biała księga" miałaby zawierać w szczególności: daty podejmowania decyzji i zawierania porozumień ze stroną rosyjską w kwestii wyboru procedur badania przyczyn katastrofy, daty i dokumentację wszelkich interwencji, przedłożeń i wystąpień strony polskiej wobec strony rosyjskiej oraz strony rosyjskiej wobec strony polskiej, kalendarium i dokumentację działania Zespołu Międzyresortowego ds. koordynacji działań podejmowanych w związku z tragicznym wypadkiem lotniczym pod Smoleńskiem powołanego przez premiera 11 kwietnia 2010 r.
Autorem projektu dokumentu był współpracujący z PiS poseł niezrzeszony Ludwik Dorn. Prezentując wniosek o przyjęcie dezyderatu, Dorn argumentował, że wiedza nt. działań rządu dot. wyjaśniania katastrofy smoleńskiej jest "niesłychanie skromna". W jego ocenie należy przedstawić, co rząd robił, na podstawie jakich rekomendacji podejmował decyzje i jaką wiedzą wówczas dysponował. Jego zdaniem opublikowanie "białej księgi" "wyczyści atmosferę". Dorn pytał też, czemu - jeśli można było opublikować "białą księgę" dot. afery hazardowej - nie można opublikować "białej księgi" dotyczącej katastrofy, "która nikogo nie oskarża".
Antoni Macierewicz (PiS) przekonywał, że we wniosku o "białą księgę" nie ma żadnej tezy. "Prosimy o jawną dokumentację, nie tajną, obrazującą proces podejmowania decyzji" - powiedział. I Dorn, i Macierewicz mówili też, że nieopublikowanie "białej księgi" byłoby przyznaniem się koalicji rządzącej, że z badaniem katastrofy "coś jest nie tak". Posłowie PO oraz przewodniczący komisji Stanisław Wziątek (SLD) ocenili te słowa jako szantaż.
Poseł PO Czesław Mroczek nazwał wniosek o opublikowanie "białej księgi" "próbą podważenia przyszłego raportu", który ma opublikować polska komisja badająca katastrofę smoleńską. Zdaniem Mroczka PiS szuka problemu w procedurach i przygotowuje grunt pod to, że nie zgodzi się z raportem. "Nie ma potrzeby sporządzania żadnej 'białej księgi'" - mówił Mroczek, zgłaszając wniosek o odrzucenie propozycji PiS.
Jeszcze w niedzielę premier Donald Tusk ocenił, że nie ma potrzeby tworzenia "białej księgi". Dyskusji w komisji przysłuchiwali się m.in. wiceministrowie obrony Czesław Piątas i infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz, a także były polski akredytowany przedstawiciel przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK) Edmund Klich, jednak posłowie nie zadawali im żadnych pytań.
Komentarze (9)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeW 2007 r. udał się kontratak sił zainteresowanych utrzymaniem statusu politycznego, wypracowanego w 1989 r. Te siły przejęły władzę. Jednak znaczna część urzędów pozostawała pod kontrolą zwolenników IV RP. Elity polityczne były przerażone możliwością powrotu do idei nowej republiki. Bez względu na wyniki wyborów dokonywały się zmiany w świadomości ludzi.
Katastrofa sprzed roku postawiła na ostrzu noża sprawę dalszego kierunku rozwoju kraju. Pogodzenie się ze śmiercią elity narodu, która w większości reprezentowała kierunek zmian, spowodowałoby, że Polska pozostanie państwem zarządzanym przez wąskie grupy interesów, mające często umocowania poza granicami, szczególnie w Moskwie. Miliony ludzi uczestniczących w żałobie narodowej płakały nie tylko po swoim prezydencie, ale też chciały dać wyraz temu, że proponowana Polska im się nie podoba. Władze postanowiły ten ruch zdusić. Zderzyły się z autentycznym oporem społecznym.
Łun by nie kozoł to znacy nie doł by bambus gunił nos do azbesta , postawił by sie bambusowi a jak , Tfusk znaczy nimiec ni mo do nos zrozuminia , nie bije sie chop o nasą cizką dole przy azbescie.
Ruskie co innygo , jezdzą tasówkami ze miejscowe takich furmanek ni mają , corne tyz , tylko my bo brakło nasygo ukochanygo zabitygo na śmierć pana prezydynta azbest z dachów zrywumy a nase baby ichnie dzieciska bawium i jesce wychodki czy jak uni nazywajum wc rum sprzątajum.
Ociec koze tyz płacić na radyjo i telewizor a przsyłka do Torunia kostuje , wyślesz w liście to godo co nie dosło , cikawe , do stryka co mu miesiąc w miesiąc jenygo dulara w liście pośle dochodzi , a co mu byde załowoł , niech se gospodarke kupi i bacuje.
Tako to ci cizko nasa dola bez zabitygo na śmierć ukochanygo prezydynta.
Ni mo kumu za cłowiekiem sie ująć.
Bydzim gosować na jego brata , łun nom nie do zginąć , podeśle tyz pare grosy bo num sie chałupy na jackowie zapodaja a ogacić ni ma z cego.
A Łobame niech se Tfusk zabiro z hameryki do siebie.
Hej.
Boja sie, że ujrzą światło dzienne wszystkie sprawy przykrywane do tej pory wrzutami.
Możecie kpić , ośmieszać , judzić czy wyszydzać. Nie ukryjecie tego strachu.
Walczycie o przetrwanie, ale i tak przyjdzie czas na Trybunał Stanu. Jak sie nie ma honoru, pozostają sądy.
Proponuję napisanie Białej Księgi idiotyzmów w/w osób.Jarosław Kaczozaur,
Płaszczak,Brużdziński,Mącierewicz oraz szczekaący rasowy kundel Hofman.
Chciałbym aby Biała Księga wydana została na dobrej jakości papierze toaletowym.
Po przeczytaniu tych idiotyzmów można sobie podetrzeć tyłek i spuścić do kanalizacji.
bo nic innego to pis-matoly nie znaja.
tak przykazal wielki RYDZYK.