Lemaitre biegle mówi sześcioma językami: po francusku, luksembursku, angielsku, niemiecku, holendersku i włosku. Mimo młodego wieku - ma 36 lat - posiada ogromne doświadczenie w unijnej polityce, a zwłaszcza w kwestiach budżetowych. Podczas 10 lat pracy w ambasadzie Luksemburga przy UE w Brukseli, 1996-2006, Lemaitre był zaangażowany w dwie luksemburskie prezydencje w 1996 i 2005 roku. Ale to ta druga prezydencja, kiedy był głównym negocjatorem obecnego budżetu UE 2007-13, była przełomowa w jego karierze.
"To był pasjonujący okres. Pracowałem wówczas bardzo blisko z premierem Junckerem i biorąc pod uwagę, że administracja Luksemburga jest bardzo mała, byłem praktycznie jedyną osobą odpowiedzialną za te negocjacje. To z tego okresu pochodzi moja ekspertyza perspektywy finansowej i polityki spójności" - wyznał w rozmowie z PAP.
W Brukseli do dziś wspomina się te negocjacje, a zwłaszcza to, jak mały Luksemburg toczył wojnę z Wielką Brytanią, która domagała się cięć w funduszach spójności i strukturalnych dla nowych krajów UE, a nie chciała ustąpić ze starego przywileju, jakim jest obowiązujący od 1984 roku tzw. rabat brytyjski. Juncker, a wraz z nim Lemaitre, stanęli wówczas w obronie polityki spójności, tak ważnej dla opóźnionych w stosunku do starych krajów państw Europy Środkowej i Wschodniej.
"Trzeba pamiętać, że w tych negocjacjach obowiązywało porozumienie z 2002 roku, że wydatki na rolnictwo są zamrożone do 2013 roku. To oznaczało, że centralnym wyzwaniem negocjacji była właśnie polityka spójności" - przypomina Lemaitre. To on wraz z urzędnikami dyrekcji ds. polityki regionalnej KE opracował pakiet dla polityki spójności, który w ostatecznym porozumieniu przyjętym w grudniu 2005 roku praktycznie niewiele się już zmienił. Dla Polski w budżecie 2007-13 przewidziano ponad 60 mld euro w ramach funduszy spójności i strukturalnych.
Nic więc dziwnego, że kiedy latem 2007 ze współpracy z komisarz ds. polityki regionalnej Danutą Huebner zrezygnował jej ówczesny szef gabinetu, Polce zarekomendowano właśnie Lemaitre'a.
"Przyjąłem tę propozycję i z przyjemnością kontynuowałem pracę z komisarzem Pawłem Sameckim" - wyznaje Lemaitre. Jak mówi, praca z polskimi komisarzami pozwoliła mu odnowić kontakty z polską administracją, nawiązane już podczas negocjacji budżetowych i zajmować się ważną dla Polski polityką spójności. Lemaitre był autorem m.in. programu dla pięciu najbiedniejszych województw Polski wschodniej i wielu innych technicznych mechanizmów korzystnych dla nowych państw UE i Polski (m.in. w sprawie kursu wymiany euro/złoty czy "degresywnego pułapu" unijnych funduszy).
Jako szef gabinetu Lewandowskiego, Lemaitre będzie teraz pracował nad przygotowaniem nowej propozycji wieloletniego budżetu UE na lata 2014-2020.
Na ostatnim grudniowym szczycie przywódcy państw i rządów zobowiązali Komisję Europejską do przygotowania propozycji w ciągu 2011 roku. A to oznacza, że główne negocjacje z rządami przypadną na rok 2012. Wyzwanie ogromne, zważywszy, że w kryzysie gospodarczym kraje członkowskie zadłużyły się i znacznie zwiększyły ponad dozwolony 3-proc. pułap swe deficyty. Zmuszone unijnym paktem stabilizacyjnym do konsolidacji swych wydatków i ograniczenia deficytu, mogą nie być skłonne do utrzymania unijnej kasy na obecnym poziomie 1 proc. PKB.
Zgodnie z nieoficjalnym dokumentem sygnowanym przez sekretariat generalny KE, który w październiku przeciekł do prasy (wywołując tak wiele krytyki, że ostatecznie nie został opublikowany), polem do oszczędności w nowym budżecie UE będzie najpewniej Wspólna Polityka Rolna. KE sugerowała w dokumencie "dalsze znaczące redukcje, by skierować zaoszczędzone środki na nowe priorytety UE", proponując m.in., by to kraje z własnych budżetów współfinansowały dopłaty bezpośrednie dla rolników.
O redukcję wydatków na WPR zawsze zabiegała Wielka Brytania. To warunek, by Londyn zgodził się na odejście od brytyjskiego rabatu, dzięki któremu bogata dziś Wielka Brytanii płaci do unijnej kasy mniej niż Niemcy czy Francja.