Rodzina królewska zwykle spędza święta w Sandringham we wschodniej Anglii. Tamtejszy pałac jest jej prywatną posiadłością od czterech pokoleń.

Czekoladę w tabliczkach doręczyła firma Cadbury, posiadająca status dostawcy królewskiego dworu od 1854 roku, przyznany przez królową Wiktorię, ale dopiero teraz dziennik "Daily Mail" ujawnił, że czekolada jest ciemna, nazywa się Superior Culinary Plain Chocolate, a za produkcję odpowiada zespół trzech pracowników.

Produkcja tej czekolady, niedostępnej w handlu detalicznym, odbywa się na specjalnym sprzęcie w zakładach Bournville pod Birmingham. O czekoladzie, której receptura otoczona jest ścisłą tajemnicą mówi się, że ma gorzki smak i charakteryzuje się szczególnie dużą zawartością kakao. Może być gotowym deserem, ale też można ją wykorzystywać do przyrządzania innych przysmaków. Cadbury produkuje rocznie 3-4 niewielkie partie tej czekolady. Poza okresami realizacji królewskich zamówień sprzęt służący do jej wytwarzania stoi bezczynnie.

Każda tabliczka zawinięta jest w złotą folię i opakowana w czerwony papier, ozdobiony królewskim herbem i napisem "By Appointment to HM The Queen", oznaczający, iż Cadbury ma status królewskiego dostawcy (ang. royal warrant). W czasie swego panowania Elżbieta II nadała przywilej umieszczenia tego napisu 699 dostawcom.

Jego posiadacze dostosowali swoje produkty do specyficznych wymagań królewskich klientów. Na przykład znana firma mleczarska Dairy Crest dostarcza mleko w przezroczystych butelkach z królewskim herbem, podczas gdy supermarkety otrzymują je w opakowaniach plastykowych, lub w kartonach.

By producent lub usługodawca mógł ubiegać się o status królewskiego dostawcy, musi się dać poznać i sprawdzić przez co najmniej pięć lat.

Firma Cadbury, obecna także na polskim rynku, została założona w 1824 roku przez kwakra Johna Cadbury'ego. Ostatnio amerykański potentat Kraft za jej przejęcie zaproponował 10,1 mld funtów szterlingów. Udziałowcy mają czas do 5 stycznia na ustosunkowanie się do tej oferty. Zarząd firmy jest przeciwny przejęciu.

Gdyby Cadbury miał przejść pod własność i zarząd Amerykanów, nie ma gwarancji, że będzie nadal produkował czekoladę dla królewskiego dworu.













Reklama