W poniedziałek wieczorem Sarkozy najpierw udzielił wywiadu dziennikarzom głównej francuskiej telewizji TF1, a potem przez godzinę odpowiadał na żywo na pytania zaproszonych do studia tej stacji 11 "zwykłych" Francuzów: robotników, absolwentów, drobnych przedsiębiorców i emerytów. Indagowali prezydenta, jak zamierza powstrzymać masowe zwolnienia, zmniejszyć bezrobocie, zwiększyć emerytury czy podwyższyć płace realne większości obywateli.
Jeszcze przed występem prezydenta, program wywołał ostrą krytykę opozycji lewicowej i centrowej. Skrytykowała ona prywatną telewizję TF1 za zbytnią "uległość" wobec głowy państwa i za to, że zorganizowała nowy "Sarko show", by podnieść w ten sposób jego bardzo niskie notowania w sondażach.
Niczym nie zrażony Sarkozy dwoił sięi troił, by każdemu coś miłego obiecać. W odpowiedzi na pytanie młodej absolwentki o pogłębiającą się zapaść na rynku pracy oświadczył, że w "w nadchodzących tygodniach i miesiącach" Francuzi zobaczą, jak "cofnie się bezrobocie". Odnosząc się do trosk emerytów, Sarkozy zapowiedział, że "do końca tego roku" francuski rząd podejmie decyzję w sprawie reformy świadczeń emerytalnych, dotyczącą wszystkich grup społecznych.
Nicolas Sarkozy zaznaczył też, że nie postanowił jeszcze, czy będzie ubiegał się o reelekcję. Decyzję ogłosić zamierza publicznie, kiedy "nadejdzie właściwy moment". Jego kadencja kończy się w 2012 roku.