Bez problemów, mimo prawie 10-proc. bezrobocia, zatrudnienie znajdą absolwenci inżynierii, matematyki, fizyki i ekonomii. Nadal panuje też zapotrzebowanie na informatyków, księgowych i menedżerów.
W swojej analizie trendów panujących na amerykańskim rynku pracy magazyn „Forbes” podaje, iż w ciągu najbliższej dekady na jej brak nie będą też narzekać... asystenci lekarscy. Ta branża będzie nie tylko jedną z bardziej dochodowych, ale też zwiększy zapotrzebowanie na nowych pracowników w nadchodzącej dekadzie aż o 39 proc. I choć średnie roczne zarobki wyspecjalizowanych pielęgniarek nie mogą się równać z wynoszącymi dużo powyżej 100 000 dol. pensjami menedżerów z branży finansowej, osób zatrudnionych w urzędach statystycznych czy administratorów baz danych, to wciąż pozostają atrakcyjną perspektywą.
Postępujący niedobór lekarzy w Stanach Zjednoczonych sprawia, że rośnie zapotrzebowanie na pomoce lekarskie. W najgorszej sytuacji zawodowej są pracownicy społeczni. Ta sfera w nadchodzącym czasie nie będzie też mogła zaoferować nowych miejsc pracy.