"Rozmawiamy o nich (nowych elektrowniach) z naszymi irańskimi partnerami, rozmawiamy o tym obecnie" - powiedział agencji ITAR-TASS w Taszkiencie rosyjski minister spraw zagranicznych. Poinformował o tym podczas szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy, regionalnego porozumienia państw środkowoazjatyckich, którego członkami są również Rosja i Chiny. Iran, który ma status obserwatora w tej organizacji, nie brał udziału w spotkaniu na szczycie.

Reklama

Deklaracja Ławrowa jest o tyle zaskakująca, że dzień wcześniej Rosja głosowała w Radzie Bezpieczeństwa ONZ za objęciem sankcjami Iranu - za to, że kraj ten odmawia negocjacji na temat swojego programu nuklearnego. Opinia międzynarodowa obawia się, że niedemokratyczne władze w Teheranie dążą do posiadania broni atomowej.

Minister Ławrow przekonuje, że w działaniach Moskwy nie ma sprzeczności, gdyż zdaniem szefa rosyjskiej dyplomacji rezolucja o sankcjach nie dotyczy ani budowanego obecnie przez Rosję reaktora na lekką wodę w Buszerze (ma być uruchomiony w sierpniu), ani kwestii budowy nowych reaktorów tego samego typu. Moskwa podkreśla, że służyłyby one tylko do celów cywilnych. W opinii Rosji także kontrakt na dostawy rosyjskich rakiet przeciwlotniczych S-300 dla Iranu nie będzie zagrożony, gdyż postanowienia Rady Bezpieczeństwa ONZ nie obejmują "uzbrojenia obronnego".

Stany Zjednoczone i Izrael naciskały jednak na Rosję, by nie sprzedawała Iranowi tych rakiet, ponieważ mogłoby to utrudnić ewentualną akcję zbrojną przeciwko irańskim instalacjom nuklearnym.