W nalotach tych zginęło już ponad 300 cywili, a kilkuset zostało rannych. Wczoraj Izrael zmobilizował kilka tysięcy rezerwistów. Izraelska prasa informuje, że armia może rozpocząć ofensywę lądową.

"Celem operacji jest uwolnienie dwóch porwanych przez Hezbollah izraelskich żołnierzy, a kampania jest daleka od zakończenia. Zajmie tyle czasu, ile będzie trzeba. Zrobimy co należy. Nie wyznaczyliśmy żadnego terminu zakończenia działań" - poinformował ambasador Izraela przy ONZ, Dan Gillerman.

Władze w Bejrucie zapowiedziały, że będą bronić kraju, jeśli wojska izraelskie wjadą do Libanu.



Reklama