"To jest wielka ideologiczna walka XXI stulecia i nasze pokolenie musi ją wygrać. Oto słowa Osamy bin Ladena: <Śmierć jest lepsza niż życie na tym świecie z niewiernymi wśród nas>. Radykałowie z Al-Kaidy zadeklarowali bezkompromisową wrogość wobec wolności. Jest głupotą sądzić, że można z nimi negocjować. Bin Laden wyraził swe zamiary tak jasno, jak niegdyś Lenin i Hitler " - powiedział Bush przedstawiając swój raport na temat terroryzmu.
Prezydent wiele miejsca poświęcił terrorystycznej "Partii Boga" (Hezbollah), organizacji działającej w Libanie i sponsorowanej przez Iran. Przypomniał, że chociaż nie zaatakowała ona USA na ich terytorium, jest odpowiedzialna m.in. za zamach na koszary amerykańskich marines w Bejrucie w 1983 r., w którym zginęło 241 żołnierzy.
Bush przekonywał także, że Irak pod rządami Saddama Husajna zagrażał pokojowi i Ameryce i usunięcie dyktatora było niezbędne." Nie można w związku z tym pospiesznie wycofywać się z Iraku, dopóki nie pozostawi się tam rządu gwarantującego, że kraj ten nie stanie się ośrodkiem terroryzmu" - dodał prezydent.