Budowa i sposób naprowadzania międzykontynentalnej rakiety balistycznej Buława, znanej też jako R-30, są rewolucyjne. W czasie lotu może zmienić prędkość i kierunek, więc jest praktycznie niemożliwa do strącenia przez amerykańskie systemy rakietowe.
Pocisk został wystrzelony z zanurzonego na Morzu Barentsa okrętu podwodnego Dymitr Doński. Jednak po pewnym czasie rakieta runęła do morza. Była to druga próba odpalenia Buławy z okrętu podwodnego w zanurzeniu. Pierwszą - również z pokładu Dymitra - przeprowadzono 21 grudnia 2005 roku. Test zakończył się wówczas sukcesem - rakieta trafiła w cel na Kamczatce, na drugim krańcu Rosji.
Buława to trójczłonowa rakieta na paliwo stałe, przystosowana do przenoszenia 10 głowic samonaprowadzających się na cel. Ma się znaleźć na uzbrojeniu najnowszych rosyjskich okrętów podwodnych klasy Boriej (Boreasz). Ich wprowadzenie do służby zaplanowano na 2006 rok, ale ich budowa się ślimaczy.
Prace nad pierwszym z tych okrętów, nazwanym Jurij Dołgorukij, trwają od 1996 roku. Drugi nazywać się będzie Aleksander Newski. Każdy będzie wyposażony w 12 takich pocisków.
Buława ma zasięg 8 tysięcy kilometrów. Jej konstrukcja oparta jest na zastosowanej w pocisku Topol-M. Rosyjscy wojskowi twierdzą, że Buława jest w stanie pokonać praktycznie każdy system obrony przeciwrakietowej na świecie.