A najbardziej żenujące były ich tłumaczenia. Twierdzili, że muszą zarabiać dużo więcej, bo tylko w ten sposób uchronią kraj przed plagą korupcji. Nie będą mieli bowiem większych pokus, żeby wziąć w łapę.

Za podwyżką opowiedziały się zgodnie wszystkie partie kongresu narodowego Brazylii. Według brazylijskiego prawa, przy takiej zgodzie parlamentarzyści nie musieli głosować nad projektem. Musieli jedynie podać ten fakt do publicznej wiadomości.

Debatę na temat podwyżek dla najbiedniejszych przesunięto natomiast na później. Parlamentarzyści uznali, że nie wolno w tak ważnej sprawie podejmować szybkich decyzji. Trzeba bowiem dokładnie policzyć, o ile można podnieść w Brazylii minimalną płacę, która dziś, w przeliczeniu, wynosi 140 dolarów (450 zł). W grę wchodzą trzy warianty: o 10, 20 lub nawet o 25 dolarów.