Najwyraźniej żadna inna postać nie wywołuje w Stanach Zjednoczonych takich kontrowersji, jak sama głowa państwa. Amerykanie George'a Busha kochają i nienawidzą jednocześnie.
Jednak prezydent wzbudza znacznie więcej negatywnych emocji. Aż jedna czwarta pytanych przez agencję AP osób uznała prezydenta za łotra 2006 roku. Bush wyprzedził Osamę bin Ladena i czekającego na stryczek Saddama Husajna.
W drugiej, bardziej chlubnej kategorii Bush nie był już tak bezapelacyjnym zwycięzcą. Bohaterem uznało go 13 proc. ankietowanych. Na drugim miejscu, z wynikiem 6 proc., znaleźli się amerykańscy żołnierze służący w Iraku i Afganistanie.
Rok 2006 nie był również dobry dla Britney Spears. W sondażu AP prawie 30 proc. Amerykanów uznało ją za najgorzej zachowującą się gwiazdę pop kultury. Spears wyraźnie wyprzedziła w tej kategorii Paris Hilton.
Jako gwiazdy show-biznesu zasługujące na uznanie mieszkańcy USA najczęściej wskazywali Ophrę Winfrey oraz chorego na Parkinsona byłego aktora Michaela J. Foxa.