Szczegóły leczenia Fidela Castro podaje hiszpański dziennik "El Pais". Według gazety dyktator trafił do szpitala z zapaleniem otrzewnej.
Jednak przeprowadzona wtedy operacja się nie udała. Lekarze usunęli mu dużą część jelita grubego. Wewnętrzny szew pękł - a to zamiast poprawy stanu pacjenta doprowadziło tylko do kolejnego stanu zapalnego.
Później kubańscy lekarze próbowali naprawić swój błąd. Podczas drugiej operacji mieli oczyścić jamę brzuszną 80-letniego dyktatora. To także się nie udało. Wreszcie - przy trzecim zabiegu - wszczepiono mu protezę jelita grubego.
Hiszpańska gazeta - powołując się na dwa źródła - twierdzi, że kubańscy lekarze rozważają kolejny zabieg.
Castro, który objął władzę na Kubie w 1959 r. ostatni raz pokazał się publicznie 26 lipca. Pięć dni później przekazał tymczasowo władzę swemu bratu Raulowi Castro. Już wówczas pojawiły się spekulacje, że stan zdrowia uniemożliwi mu powrót do normalnych zajęć.
W noworocznym przesłaniu do narodu, opublikowanym 30 grudnia, Castro zapewnił, że powoli wraca do zdrowia po przebytych operacjach oraz, że jego rekonwalescencja "bynajmniej nie jest przegraną bitwą". Podobnie wypowiadał się hiszpański lekarz, który był na Kubie w grudniu. Zapewnił wtedy, że nieprawdziwe są pogłoski o tym, że przywódca kubańskiej rewolucji ma raka.