Komunistyczne rządy na Kubie chylą się ku upadkowi. Zdaniem gazety "El Mercurio", socjalistyczny rząd Chile zgadza się na azyl polityczny dla rodziny umierającego Castro. Gazeta twierdzi, że jego dalsi krewni już przenieśli się do tego kraju.

Tę tajemnicę zdradził "El Mercurio" były agent kubańskich specsłużb i polityczny zbieg, Delfin Fernandez. Twierdzi, że ewakuacja całej rodziny Castro jest przygotowywana na Kubie już od sześciu lat. Ale dopiero ostatnio - z powodu pogarszającego się zdrowia przywódcy i groby rychłego przewrotu na Kubie - przygotowania nabrały tempa.

W ubiegłym tygodniu potajemnie wywieziono do Chile starszego syna Castro. Podobno część członków rodziny chce się przenieść także do Hiszpanii, gdzie mają liczne nieruchomości, a niektórzy nawet hiszpańskie obywatelstwa.

80-letni Castro jeszcze żyje, ale - zdaniem komentatorów - jest z nim coraz gorzej. W sobotę Hugo Chavez (prezydent Wenezueli, a prywatnie przyjaciel Castro) powiedział, że rozmawiał z przyjacielem przez telefon. Z rozmowy wynikało, że Castro jest umierający - ujawnił Chavez.

Władze Kuby zaprzeczają, że Castro ma raka. Wiadomo jedynie tyle, że dyktator przeszedł już trzy poważne operacje przewodu pokarmowego.