Premier portugalskiego rządu Jose Socrates Carvalho zapowiedział wieczorem, że zwróci się do parlamentu z wnioskiem o przeprowadzenie głosowania w sprawie zniesienia zakazu usuwania ciąży. "W naszym interesie leży walka z nielegalną aborcją i musimy uchwalić ustawę, która będzie uwzględniać wynik referendum" - uzasadnił swoją decyzję premier. "Ludzie wypowiedzieli się w sposób wyraźny" - dodał.
Jednak ludzi, którzy się wypowiadali, było za mało. Frekwencja wyniosła niecałe 44 proc. uprawnionych do głosowania, a głosujących powinno być ponad 50 proc.
W tej chwili w Portugalii można usunąć ciążę w ciągu jej pierwszych 12 tygodni. Jednak tylko, gdy spowodował ją gwałt, gdy ciąża może zagrozić życiu kobiety lub w przypadku trwałego uszkodzenia płodu. Za nielegalne usunięcie ciąży grozi w Portugalii do trzech lat więzienia dla kobiety, która podda się zabiegowi. Natomiast lekarz, który jej dokona, może trafić za kraty na dwa do ośmiu lat.