Opublikowany wczoraj sondaż daje Dieripasce, właścicielowi koncernu Rusał (Rosyjskie Aluminium), tytuł najbogatszego Rosjanina. I obala mit, że bogactwo Rosji to przede wszystkim surowce energetyczne.

Obliczenia tygodnika "Finans" są szokujące. Dieripaska ma 21,2 miliarda dolarów - największą fortunę, jaką kiedykolwiek udało się zebrać Rosjaninowi. O 200 milionów wyprzedza dotychczasowy symbol krezusa - właściciela klubu piłkarskiego Chelsea i jedną z najbardziej nieodgadnionych postaci rosyjskiej oligarchii Romana Abramowicza - posiadacza olbrzymich wolnych środków po sprzedaży koncernu naftowego Sibnieft.

"Dieripaska jest największym beneficjentem rosyjskiego wzrostu gospodarczego. Od trzech lat wzrastają notowania naszych kluczowych koncernów, a on wykazał się znakomitym wyczuciem w dokonywaniu kolejnych zakupów" - mówi DZIENNIKOWI twórca i koordynator rankingu Igor Tierientiew.

Sondaż przynosi niejedną sensację. Wśród pierwszej szóstki najbogatszych Rosjan nie ma ani jednego człowieka z sektora naftowo-gazowego. Trzecie miejsce ex aequo dla Michaiła Prochorowa i Władimira Potanina - ich fortuny liczące 14,2 miliarda to efekt sukcesu niedawnych partnerów, którzy podzielili między siebie potężny koncern Norylski Nikiel. Władimir Lisin (13,9 miliarda), związany z kombinatem metalurgicznym w Nowolipiecku, jest piąty, szósty - Michaił Fridman to przede wszystkim bankier i finansista (13,85 miliarda).

Dopiero na siódmym miejscu jest nafciarz Wagit Alekpierow, związany z propaństwowym Łukoilem. "W Rosji wielkie fortuny coraz częściej robi się na metalach, a coraz mniej na ropie i gazie. Powód jest trywialny: surowce energetyczne dostają się pod kontrolę państwa, a oligarchia ucieka w te sfery, w których większą rolę odgrywa sektor prywatny - mówi DZIENNIKOWI analityk Witalij Portnikow.

Ranking zawiera również sporo smaczków. Borys Bieriezowski, który w latach 90. uchodził za niekoronowanego władcę Rosji i człowieka trzęsącego Kremlem, wciąż ma ponadmiliardową fortunę. Mimo że od 2000 roku, zmuszony do emigracji, przebywa w Londynie, a po jego wpływach w rosyjskim biznesie - wydawałoby się - wszelki słuch zaginął. W rankingu nie ma dawnego właściciela Jukosu Michaiła Chodorkowskiego, ale dalekie miejsce z 200 milionami dolarów zajmuje wciąż inny akcjonariusz zniszczonego przez Kreml koncernu - przebywający w Izraelu Leonid Niewzlin.

W Rosji mieszka obecnie 61 miliarderów - to o 11 więcej niż w ubiegłym roku.