Karetka została wezwana do chorego dziecka. Kierowcę i ratownika przed linczem uratowała policja. Atakujący byli przekonani, że mają do czynienia z karetką, o której opowiada się w okolicy, że porywa dzieci. Zaginione dzieciaki miały być potem mordowane, a ich narządy sprzedawane.

Reklama

Lokalne rumuńskie władze nie potrafią wytłumaczyć, skąd wzięła się ta plotka, bo od długiego czasu w tym regionie nie odnotowano zaginięcia, czy porwania.