"Prezydent Clinton nie chciał zabijać bin Ladena" - mówi Michael Scheuer. Twierdzi, że jego ludzie mieli aż dziesięć okazji - między 1998 a 1999 rokiem - by raz na zawsze uciszyć mózg Al-Kaidy. Za każdym razem jednak prezydent USA nie wyrażał na to zgody.

Według Scheuera, który rozmawiał z CNN, także George W. Bush nie wykorzystał okazji w Afganistanie, gdy Amerykanie wytropili bin Ladena w górach Tora-Bora. "Gdybyśmy wówczas wykorzystali własnych żołnierzy, w końcu byśmy go dopadli. Ale robota została przekazana Afgańczykom, a niektórzy z nich walczyli ramię w ramię z bin Ladenem przeciw Rosjanom" - relacjonuje Scheuer, który wiele ze swoich doświadczeń z pracy w CIA opisał w książce "Imperial Hubris".

Dlaczego prezydenci nie chcieli zlikwidować bin Ladena? Scheuer domyśla się, że chodziło o strach przed reakcją reszty świata, gdyby operacja zakończyła się fiaskiem. Według danych wywiadu, Osama nadal żyje, dlatego Amerykanie ciągle polują na jego głowę. Od sześciu lat - bezskutecznie.