Katoliczka o inicjałach AR (sąd nie wyraził zgody na podawanie jej personaliów) twierdzi, że w dzieciństwie przeżyła horror. I to tylko dlatego, że zmuszano ją do obcych praktyk religijnych. Zastępczy rodzice nie prowadzali jej do kościoła rzymsko-katolickiego i zakazywali jej modlić się do Maryji. AR musiała też pogodzić się z faktem, że jej pastor ma żonę i dzieci.
Dziewczyna twierdzi, że w dzieciństwie odczuwała z tego powodu "strach i stres". Dodaje też, że popadła w depresję z powodu rozdarcia religijnego. Żąda 50 tys. funtów (300 tys. zł) odszkodowania za swoje cierpienia oraz 20 tys. funtów (120 tys. zł) za złamanie praw człowieka.
Sędzia z Edynburga podjął decyzję, by skierować sprawę do Najwyższego Trybunału Szkocji. Jego zdaniem, wiążą się z nią "nowe i trudne kwestie prawne".
18-letnia katoliczka z Wielkiej Brytanii żąda olbrzymiego odszkodowania za to, że została wychowana w duchu protestanckim. Odszkodowanie w wysokości 70 tys. funtów (420 tys. złotych) ma zapłacić opieka społeczna. Dlaczego? Bo to właśnie społecznicy odebrali niegdyś katolickim rodzicom dziewczynki prawa rodzicielskie i oddali dziewczynkę protestantom.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama