Jak donosi gazeta "Izwiestija", zastępca prokuratora generalnego Rosji Aleksandr Zwiagincew mówi, że Bieriezowski współpracował z Litwinienką. Władze rosyjskie od dawna starają się - bez powodzenia - o ekstradycję Bieriezowskiego, który dorobił się na prywatyzacji za rządów Borysa Jelcyna.

Rzecznik oligarchy zapewnia, że Bieriezowski nie uchyla się od spotkania z rosyjskimi inspektorami. Zastrzega tylko, że Rosjanie przed rozmową z nim muszą zostać zrewidowani, a w spotkaniu muszą brać udział jego prawnicy.

W sumie strona rosyjska chciałaby przesłuchać ponad 100 osób.

43-letni Litwinienko, były funkcjonariusz Federalnej Służby Bezpieczeństwa zmarł 23 listopada ubiegłego roku w Londynie otruty radioaktywnym polonem-210. Na krótko przed swym zgonem obwinił prezydenta Rosji Władimira Putina o zlecenie jego zabójstwa.