To była egzekucja. Jak podają izraelskie media, zginęło siedmiu Palestyńczyków, w tym czterech członków Hamasu. Agencje donoszą o ponad 40 rannych.

Izraelskie samoloty uderzyły z chirurgiczną precyzją cztery razy. W pierwszym ataku w gruzach legła kwatera służb bezpieczeństwa Hamasu w Gazie. Chwilę później wystrzelone z izraelskiego samolotu rakiety spadły na samochód z dwoma przywódcami zbrojnego skrzydła Hamasu w środku. Wiadomo, że jeden z mężczyzn nie żyje. Potem izraelskie pociski zburzyły dom jednego z członków Hamasu.

W ostatnim ataku, na samochód w południowej części Strefy Gazy, w rejonie miasta Sufa przy granicy z Izraelem, zginęły trzy osoby - mężczyzna i jego dwaj nastoletni synowie.

Tyle na razie wiadomo. Przywódcy Hamasu, radykalnej islamskiej organizacji walczącej z Izraelem, w każdej chwili spodziewają się kolejnego ataku.