Urządzenia mają być montowane w poduszkach powietrznych. Kiedy jakaś wybuchnie, urządzenie poinformuje najbliższą komendę o zdarzeniu. Zamontowany w samochodzie GPS powie też drogówce, gdzie była kolizja. Cały system Unia nazwała eCall.
Bruksela chce, by system zaczął działać w całej Unii już w 2010 roku. Na razie tylko dwa kraje unijne - Niemcy i Austria - obiecały go wprowadzić u siebie. Pozostałe państwa potrzebują czasu na policzenie kosztów operacji. Trzeba przecież będzie wyposażyć wszystkie komendy w komputery i nawigację satelitarną GPS. Duże koszty poniosą też producenci aut montujący urządzenia w poduszkach powietrznych.
Unia jednak przekonuje, że wydatek jest niezbędny, bo uratuje życie 2500 tysiącom ludzi rocznie. Jeśli bowiem mundurowi szybciej dotrą do ofiar wypadków, będzie większa szansa na uratowanie rannych.
Systemem eCall są też zainteresowane kraje spoza Unii - Szwajcaria, Islandia i Norwegia.
Koniec z dzwonieniem na policję, gdy ktoś wjedzie Ci w bagażnik albo wylądujesz autem w rowie. Unia nakaże producentom aut montowanie urządzeń do satelitarnego łączenia się z drogówką. W razie stłuczki lub wypadku samochód sam zadzwoni na policję i za pomocą GPS-u powie jej, gdzie jesteś. Rewolucja nastąpi już za trzy lata.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama