Adam Hammond, biolog z wydziału zasobów środowiska naturalnego uniwersytetu Georgii, powiedział, że aligatory w Atlancie to wyjątkowa rzadkość i że ten musiał zostać wypuszczony na wolność przez hodowcę.

Rzeka Chattahoochee przepływa przez sam środek miasta, przez wszystkie większe parki. Ktoś widocznie musiał porzucić aligatora jako malucha, a dziś - już wyrośnięty - znalazł sobie przyjemne miejsce do życia. Najprawdopodobniej olbrzym skończy w ogrodzie zoologicznym.

Reklama