21-letni chłopak nie żyje, a 16 innych osób zostało rannych po tym, jak pijany mieszkaniec francuskiej Miluzy wjechał swoim autem w tłum ludzi. 24-latka wyrzucono wcześniej z imprezy lokalnego klubu piłki nożnej w Alzacji.
Rozjuszony szaleniec uznał, że takiej obrazy nie przepuści i za wszelką cenę chciał się zemścić. "Wyrzucili go ochroniarze, bo obrażał miejscowych. Wsiadł z kolegą do wozu, wolno przejechał przez pole, potem zawrócił, dodał gazu i celowo wjechał w grupkę ludzi wychodzących z imprezy" - powiedział jeden z policjantów.