Za sterami samolotu usiadł węgierski mistrz akrobacji Zoltan Veres. Motorem kierował jego rodak Gabor Talmacsi. Obaj rozpędzili swoje maszyny, wykorzystując całą moc silników. Samolot ścigał się także z rozpędzonymi samochodami.
Miejsca było dość. Wyścig rozegrano na najdłuższym w Europie, mierzącym aż 1870 metrów wiadukcie, leżącym około 200 kilometrów na południowy-zachód od Budapesztu.
Szczęśliwi widzowie mogli podziwiać także karkołomne akrobacje samolotu między kolumnami, utrzymującymi przejazd na wysokości 88 metrów, czyli prawie 30 pięter.