Arap to aktywistka Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF) byłego szachowego mistrza świata Garriego Kasparowa. Na początku lipca zgłosiła się do kliniki w Murmańsku, na północy Rosji. Przyszła do lekarza, bo chciała zrobić badanie niezbędne dla starających się o prawo jazdy.

Reklama

Lekarz kazał jej poczekać na korytarzu. Nieświadoma niebezpieczeństwa kobieta usiadła na krześle, gdy do kliniki wpadła milicja. Arap wbrew jej woli zatrzymano w szpitalu. Umieszczono ją na oddziale, gdzie leżała aż do czwartku. Wtedy przewieziono ją - znów bez jej zgody - do szpitala psychiatrycznego oddalonego o 150 km od Murmańska.

Współpracownicy opozycjonistki mają pewność, że to pokłosie jej działalności. Na początku czerwca Arap opublikowała w opozycyjnym wydawnictwie artykuł na temat złego traktowania dzieci i nastolatków w szpitalach psychiatrycznych. Pisząc go, opierała się na opiniach rodziców.

"Nie uważamy, by była chora. Być może jest nieco znerwicowana, lecz nigdy nie traci nad sobą panowania" - przekonuje szefowa murmańskiego oddziału organizacji Kasparowa, Jelena Wasiljewa. "To powrót do ery represji stalinowskich" - grzmi.

"Wykluczam całkowicie pomysł, że to może być sprawa represji politycznych. Nie ma żadnego prześladowania opozycji. Każdy ma możność wyrażenia swojego zdania" - mówi z kolei przedstawiciel władz Murmańska.